Strony

22.12.2014

Smakowite kasztany

Choć pora kasztanów za nami, to nagle zatęskniłam za nimi.


Kwitnące kasztany w Paryżu
 Autor zdjęcia: www.bartekostrowski.pl


Kasztan jadalny


W celu zaspokojenia mojej kasztanowej tęsknoty, zakupiłam ekologiczny krem z kasztanów jadalnych włoskiej marki Alce Nero w cenie 18,90 zł (270 g). 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Świeże kasztany jadane są na surowo, wyschnięte spożywane są po upieczeniu oraz konserwowane jako kompoty. Na Węgrzech i Słowacji przetarta masa kasztanowa (węg. gesztenye püré, słow. gaštanové pyré), świeża albo mrożona, przeznaczona jest do bezpośredniego spożycia lub używana jako dodatek do wyrobów cukierniczych (wypieków, deserów), mięs. W Niemczech jedzona jest chętnie zupa kasztanowa.

Zalety kasztanów jadalnych:
Źródło energii i błonnika. 
Nie zawierają glutenu. 
Źródło minerałów – kasztany zawierają m.in. potas (600 mg/100 g), magnez (45 mg/100 g) oraz wapń (40 mg/100 g).
Źródło witamin – Kasztany jadalne w 100 g zawierają tyle samo witaminy C co cytryna.



Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Sok winogronowy z koncentratu oraz kasztany jadalne (54%), to jedyne składniki tego kremu. 

Krem jest lekko słodkawy, ale czuć nutkę kwaśną. Smak mi odpowiada.

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Krem jest zbyt dobry, by mieszać go z innymi produktami, więc nakładam go bezpośrednio na kanapki. Samodzielnie, bez dodatku masła. Krem dobrze się rozsmarowuje. 

Taki duet (krem + chleb) jest ciekawym śniadaniem na szybko lub relaksem po ciężkim dniu. 

Z pewnością jeszcze kiedyś skuszę się na kasztanowy krem od Alce Nero. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

A czy wy lubicie kasztany jadalne?



11 komentarzy:

  1. Wstyd się przyznać, ale nigdy nie jadłam kasztanów:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz się czym przejmować. Ja ostatnio uświadomiłm sobie, że nigdy nie jadłam ziaren kakao.

      Usuń
    2. Ja jadłam, ale w kupnych pralinkach:-)

      Usuń
    3. Tak się zastanawiam, czy warto wydać ponad 20 zł za garstkę ziaren kakao.
      Jeśli bardzo przypominają prawdziwe, gorzkie kakao, to nie będę zadowolona.

      Usuń
    4. Na pewno gotowe przemielone kakao jest wygodniejsze, a takie całe ziarna i tak trzeba pokruszyć lub zmielić, żeby je spożyć, jest tylko lekko słodkawe i nie ma tak mocnego smaku, jak to przemielone. Nie nadaje się zbytnio do chrupania tak bez niczego. Nie jadłam takiego całego ziarna, ale to w pralinkach było pokruszone i fajnie się komponowało, przyjemnie chrupało między zębami, ale smak gubiło w reszcie składników.

      Usuń
    5. Nadałoby się może do musli, albo jako posypka.

      Usuń
    6. Bardzo ci dziękuję za dokładne wyjaśnienie. Właśnie planowałam sobie tak je chrupać samodzielnie, ale jak się nie da, to nie ma sensu wydawać ponad 20 zł.
      I znów dzięki Tobie zaoszczędziłam. Ty to wiesz, jak zadbać o mój portfel :)

      Usuń
    7. Hihihi:-) Ale o swój jakoś trudniej:-D

      Usuń
    8. Zawsze możemy dobić targu, że ty pilnujesz mojego, a ja twojego :)

      Usuń