Strony

19.01.2016

Grecka oliwka, czyli balsam do ust Physis & Ousia

Choć greckie, naturalne mydło z błotem marki Physis & Ousia nie zyskało mojej sympatii (czyt. Greckie błoto), to nie skreśliłam marki i postanowiłam dać szansę balsamowi do ust. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Opis producenta 

Organiczna pomadka do ust na bazie  wosku pszczelego i oliwy z oliwek, w połączeniu z olejkiem z jojoby to doskonała kombinacja, która ma za zadanie głęboko przenikać pod każdą warstwę skóry i dzięki któremu  kosmetyk nawilży i dostarczy wszystkie wartości jakie są zawarte w produkcie.

Głównym składnikiem pomadki jest rumianek, który ma za zadanie łagodzić różnego rodzaju stany zapalne, infekcje a także podrażnienia na ustach.


Dodatkowo kosmetyk wzbogacony jest w witaminę E dzięki, której popękane i zniszczone usta zostaną odżywione, a ich regeneracja będzie przyśpieszona. 


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Moja ocena 

Balsam pachnie subtelnie rumiankiem. Nie jestem wielką fanką rumianku, więc zapach mnie nie oczarował. Wolałabym inny wybór zapachowy producenta. 

Konsystencja balsamu jest średnio miękka z wyczuwalną oliwą z oliwek. Jeśli ktoś nie lubi czuć na ustach oliwy z oliwek, to niech omija ten balsam. Mnie taka konsystencja odpowiada, choć nie wywołuje u mnie rumieńców na policzkach. 

Balsam jest dość wydajny i znika powoli. Pojemność 4,5 ml służy przez 1,5 miesiąca. Balsam należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. 

Estetyczne i promienne opakowanie bardzo mi pasuje i sam widok zielonej nakrętki potrafi poprawić humor. Sztyft działa bez problemów. 

Balsam zakupiłam na sezon zimowy w nadziei, że ochroni moje usta przed mrozem. Jednak nie spełnił się w tej roli. Zima to nie jest dobry czas dla balsamu Physis & Ousia. Mimo tej wady, nie spisałam balsam na straty. Balsam świetnie spisuje się w domowym zaciszu, więc latem wpisze się idealnie w moją pielęgnację. W Grecji panuje klimat podzwrotnikowy śródziemnomorski, w którym charakterystyczne są długie, gorące i suche lata oraz łagodne i wilgotne zimy. W klimat Grecji balsam wpisuje się znakomicie, a Polski muszę mu po prostu wybaczyć niedociągnięcia, bo nie został stworzony dla klimatu Polski. 

Ja z miłą chęcią wrócę do balsamu, lecz w ciepłym sezonie. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

W Polsce balsam do kupienia wyłącznie w sklepie Golden Oil w cenie 18 zł. 

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam balsamy do ust. Nie zasnę bez nawilżonych warg. Obecnie moim ulubieńcem jest Nivea lip butter. Ciekawie tu, zostaję z Tobą na stałe - obserwuję! Buziak :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również jestem fanką balsamów do ust. Na noc też stosuję balsam.

      Bardzo dziękuję za miłe słowa.

      Usuń
    2. Jestem fanką kosmetyków z rumiankiem w składzie.

      Usuń
  2. He he fakt może nasz klimat nie taki aby ten balsam zadowolił w 100% ;) Skład fajny, cena przystępna można się nim zainteresować :D Pozdrawiam cieplutko Anna

    OdpowiedzUsuń