Po szaleństwie zakupowym na targach kosmetyków naturalnych EKOtyki miałam post. Dopiero niedawno go złamałam. I oto, na co się zdecydowałam. W nowościach króluje nowozelandzka marka Antipodes i amerykański balsam do ust Hurraw!.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza |
Woow niezłe zakupy:) Jestem ciekawa jak się produkty sprawdzą bo czytałam skrajne opinie, a podobno kiedyś były w Tikeju ale niestety ja nigdy na nie nie trafiłam:(
OdpowiedzUsuńTak, na razie tylko jeden raz Antipodes ukazał się w TK MAXX. Wszystko było za 80 zł.
UsuńTo okazja:D Trzeba polować może się jeszcze pojawią;)
UsuńZ TK MAXX to nigdy nic nie wiadomo. Choć zanotowałam fajne marki, które w przeciągu 5,5 roku chodzenia do TK MAXX ukazały się tylko raz i nadal liczę, że może jeszcze się pojawią.
UsuńOo coś mi nieznanego ;)
OdpowiedzUsuńZnając Ciebie, to pewnie niedługo poznasz Antipodes. Dla Ciebie nie ma sekretów wśród kosmetyków naturalnych :)
UsuńMiałam już kilka kosmetyków Antipodes, między innymi krem Rejoice, i byłam z nich bardzo zadowolona. Mam nadzieję, że u Ciebie też się sprawdzą :)
OdpowiedzUsuńTak, kojarzę, że miałaś już całkiem sporo Antipodes.
UsuńAle zielona seria :)))))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCudowności! Nie mogę się doczekać, aż coś więcej o nich napiszesz.
OdpowiedzUsuńTeż nie mogę się doczekać, aż zacznę używać. Na razie testuję próbkę kremu Vanilia Pod. Świetny jest i jeśli inne kosmetyki będą tak fantastyczne, to zakocham się w marce na dobre i będzie to kolejna moja miłość z Nowej Zelandii po Living Nature :)
Usuń