24.11.2016

Bukiet kwiatów, czyli nawilżające serum od Bema

Naturalna marka Bema pochodzi z Włoch i w swoim kraju jest bardzo popularna wśród miłośniczek natury. W Polsce nadal to marka niszowa i mało znana, ale ja już zdążyłam ją poznać dość dobrze i wyłuskać z jej oferty perełki. I taką właśnie perełką jest nawilżające serum. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Opis producenta 

Zawiera innowacyjny Pełny Ekstrakt z Drzewa Sandałowego, Słodu i Filodendronu, najnowsza generacja podstawowych środków, otrzymanych w wyniku wydobycia CO2 w systemie super krytycznym bez użycia rozpuszczalników, dlatego też jest super skoncentrowane.

Działa korzystnie na urodę cery suchej i odwodnionej. Preparat super skoncentrowany i niezwykle skuteczny rekompensuje głębokie ubytki odżywcze skóry, szczególnie odwodnionej, dążąc do łatwego niwelowania zaczerwienień i podrażnień. Dzięki Nasionom Centelli Azjatyckiej i Ekstraktom z Ślazu dzikiego i Krwawnika regeneruje naskórek, wygładza i wyrównuje niewielkie zmarszczki, dodając skórze twarzy blasku i piękna.

Sposób użycia: Nakładać na strefy najbardziej tego wymagające aż do całkowitego wchłonięcia się preparatu.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Bema nie testuje na zwierzętach i dba o środowisko. Opakowanie ekologiczne nie jest poddawane obróbce chlorem. Drukowane atramentem wodnym.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Moja ocena 

Zaskoczył mnie bardzo intensywny, kwiatowy zapach. Lubię kwiatowe wonie, ale w tym przypadku intensywność i trwałość jest porażająca. Trochę mnie to przytłoczyło, bo nawet po nałożeniu na serum kremu wciąż czuję moc kwiatów. Momentami może to zmęczyć. Wolałabym jednak, gdyby serum nie pachniało, aż tak mocno. Jest to pierwszy kosmetyk Bema, który ma tak silny zapach. Nawet balsamy do ciała pachną subtelnie, więc tym bardziej oczekiwałam od serum delikatnego zapachu, a spotkała mnie taka niespodzianka. Plus jest taki, że kwiatowa kompozycja jest udana i naprawdę ładna. Na pewno byłaby mile widziana w perfumach.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Natomiast nie zaskoczyła mnie konsystencja serum. Jest bezbarwne, lekko żelowate z nutą wodnistości. Taka konsystencja jest często spotykana z serum. Serum Bema błyskawicznie się wchłania i nie zostawia tłustego filmu. Moja skóra wręcz pije to serum.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Wydajność serum jest dość dobra, choć mogłaby być lepsza. Serum (30 ml) towarzyszyło mi przez 1,5 miesiąca. serum należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Opakowanie jest bezbarwne i dzięki temu możemy obserwować zużycie serum. Pompka działa bez zarzutu, ale budowa pompki lekko mnie przeraziła za pierwszym razem. Musiałam się przyzwyczaić do tej pompki. Chyba wolałabym bardziej tradycyjne opakowanie, mniej stresujące. Na szczęście opakowanie da się odkręcać, więc nie ma stresu, że pompka się zatnie i nie wydostaniemy już produktu. Cenię takie rozwiązania.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Moja skóra bardzo polubiła serum nawilżające Bema. Efekt nawilżenia jest widoczny. Z pewnością serum będzie świetnym ratunkiem dla skóry w czasie trwających dużych upałów w lecie. Natomiast zimą może pomagać uporać się z przesuszeniem, które może wyniknąć z przebywania w pomieszczeniach z centralnym ogrzewaniem. Jesienią serum spisywało się znakomicie i wspierało skórę narażoną na działanie silnego, zimnego wiatru.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Z ogromną przyjemnością zużyłam serum Bema i choć produkt ma drobne wady, to z chęcią je ponownie kiedyś zaproszę do swojego domu. Serum znalazłam na promocji w cenie 33,50 zł, lecz uważam, że jest warte ceny regularnej. Nawilżające serum rozbudziło moją ciekawość na inne, włoskie kosmetyki do twarzy pochodzące od Bema, a w szczególności bliżej poznam nieznane mi kremy do twarzy.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Jeśli szukacie działającego serum nawilżającego do twarzy i nie przeszkadza wam mocny zapach kwiatów czy specyficzna pompka, to koniecznie sięgnijcie po Bema

Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Skład INCI:  Aqua, santalum album (Sandalwood) extract, phellodendron amurense (Barck) extract, hordeum distichon (Barley) extract, heliantus annuus (Sunflower) seed oil, olea europea* (Olive) fruit oil, centella asiatica extract, phospholipids, malva sylvestris (Mallow) flower extract, achilea millefolium (Yarrow) flower extract, lonicera caprifolium (Honeysuckle) flower extract, xanthan gum, profumo/fragrance.
*prodotto da agricoltura biologica.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza

8 komentarzy:

  1. Prezentuje się ciekawie , tylko ten zapach o którym piszesz 😉 serum bezzapachowe lub z lekkim zapachem jest najbardziej odpowiednie. U mnie obecnie z witaminą C 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście zapach jest ładny, choć naprawdę mocny.

      Usuń
  2. Skład i działanie zachęca :). Trochę się zdziwiłam, że aż tak mocny zapach posiada :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsze widzę, nie wiedziałam, że Bema ma taki kosmetyk w ofercie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bema skrywa wiele nieznanych nam jeszcze kosmetyków.

      Usuń
  4. Skład ma taki, że chciałoby się wypróbować. Ciekawa jestem tego zapachu, ale może mogłabym go jakoś wybaczyć, gdyby działanie było dobre.

    OdpowiedzUsuń