30.09.2016

Ośle mydełko od Golden Oil

Mam ogromną słabość do mydeł naturalnych, a jeszcze większą do mydeł naturalnych na bazie oślego lub koziego mleka. Obok takich rarytasów nie umiem przejść obojętnie. Tak właśnie było z mydeł Golden Oil, które po prostu musiało trafić w moje ręce. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko jest nietestowane na zwierzętach i ręcznie robione na życzenie sklepu Golden Oil w Grecji. Zawiera w swoim składzie aż 40% oślego mleka. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko pachnie subtelnie mlekiem z dodatkiem miodu. Choć w składzie nie ma miodu, to właśnie taka nuta się unosi. Być może inne nosy wyczują coś innego. Mój nos czuje właśnie taką mieszankę zapachową i ją lubi. 

Konsystencja mydełka jest dość twarda. Dopiero kontakt z wodą sprawia, że mydełko staje się lekko miękkie. Po kąpieli błyskawicznie wraca do swojej pierwotnej twardości. Mydełko delikatnie się ślimaczy i słabo pieni, lecz ja nie uznaję to za wadę. Mydełko ma dużo zalet, które umieją przyćmić niedociągnięcia. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko jest wydajne (100 g) i możemy się nim cieszyć przez 1,5 miesiąca. Należy je zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko świetnie oczyszcza skórę. Zapewnia gładką skórę i relaks podczas kąpieli. Nadaje się do całego ciała, łącznie ze strefą intymną. Mleko ośle daje o sobie znać i efekty jego działania są naprawdę widoczne. Moja skóra pokochała to mydełko. Na pewno jeszcze wiele razy zagości w mojej łazience. 

W Polsce mydełko do kupienia wyłącznie w sklepie Golden Oil w cenie 28 zł.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Skład INCI: Donkey's Milk, Pure Virgin Olive Oil Kalamatas, Coconut Oil, Distilled Water, Soda

Autor zdjęcia: Naturalna dusza


27.09.2016

Jesienny TK MAXX

Jesień zawitała, a w sklepie TK MAXX półki uginają się od ciekawych rzeczy. Same zobaczcie.


Błyszczyki Burt's Bees w cenie od 12,99 zł do 19,99 zł. Były, aż trzy rodzaje błyszczyków: Lip Shine, Lip Gloss i Tinted Lip Balm. Cena regularna od 45 do 55 zł.


Maseczka do twarzy francuskiej marki Novexpert w cenie 39,99 zł. Cena regularna - 16€ (ok. 68 zł).







Krem na dzień  Revitalising day cream with Royal Jelly (opis) francuskiej marki Fleurance Nature w cenie 49,99 zł (50 ml). Cena regularna ok. 100 zł. Dostępne były również: krem nawilżający z aloesem (opis) w cenie 29,99 zł, serum na dzień (Day serum with Edelweiss - opis) i serum na noc z nieśmiertelnikiem (opis) w cenie 59,99 zł, woda micelarna (opis) i olej arganowy.



Marka Balance me zawitała z Facial Expression Filler w cenie 54,99 zł (15 ml, cena regularna 80 zł), żelami pod prysznic i scrubami do ciała.


Amerykańska, naturalna marka Sibu Beauty była mocno wyczekiwana i po raz drugi dotarła z dużą partią swoich rewelacyjnych kosmetyków. Serum do twarzy w cenie 54,99 zł (30 ml, cena regularna - 138 zł), krem na dzień w cenie 54,99 zł (30 ml, cena regularna - 77 zł), tonik do twarzy w cenie 54,99 zł (90 ml, cena regularna - 92 zł), żel do mycia twarzy (Polishing Facial Cleanser) w cenie 54,99 zł (118 ml, cena regularna - 61 zł), scrub do twarzy w cenie 44,99 zł (100 ml, cena regularna - 77 zł)., olej z rokitnika w cenie 54,99 zł (10 ml, cena regularna - 61 zł), mydełko w kostce w cenie 19,99 zł (cena regularna - 24 zł), maseczka do twarzy w cenie 54,99 zł (60 ml, cena regularna - 108 zł).

Miodowe masełko do ciała Deep Steep w cenie 34,99 zł (226 g, cena regularna - 50 zł).


Bardzo lubiana przeze mnie amerykańska, naturalna marka Zatik oferowała swoje produkty w cenie 44,99 zł, z wyjątkiem mleczka do demakijażu i żelu do mycia twarzy cherry blossom w cenie 39,99 zł.






Mydełka Plantlife w cenie 19,99 zł, a waniliowe masełko do ciała Deep Steep w cenie 34,99 zł (cena regularna - 50 zł).

Alba Botanica serwowała też kilka swoich produktów. Masło do ciała Papaya Mango (180 g) i scrub do ciała (284 g) w cenie 39,99 zł.



Podwójna kredka do oczu Logona w cenie 16,99 zł. Cena regularna - 39 zł.


Kosmetyki REN pojawiły się po raz pierwszy, ale ceny nie zachęcały do zakupów. Balsam do ciała i scub do ciała w cenie 84,99 zł, a olejek do ciała w cenie 99,99 zł.




Marka Flora Remedia z Australii oferowała mieszankę zapachową Uplifting w cenie 39,99 zł (10 ml, cena regularna - 65 zł).

Angielska marka Willow Organic, podobnie jak REN, nie miała kuszących cen. Maseczka Advanced Willow Organic w cenie 69,99 zł (50 ml, cena regularna - 240 zł).

Nawilżający krem Skin Blossom można było kupić za 19,99 zł, a krem z Kanady od North American Hemp Co. za 39,99 zł (142 ml, cena regularna - 99 zł).

Briogeo, Blossom & Bloom ginseng + biotin volumizer spray w cenie 18 zl (147 ml, cena regularna - 42 zł).

Trzypak miodowych mydełek Honey House Naturals w cenie 33,99 zł.

Marka z Nowej Zelandii Linden Leaves zagościła do TK MAXX po raz pierwszy dawno temu i dała się od razu zapamiętać dzięki swoim olejom do ciała zawierającym w środku pięknie wyglądające suszone kwiaty lub owoce (body oil). Po raz drugi zawitała z szerszą ofertą, ale niestety miałam drobne zastrzeżenia do składów.

Odżywka wzmacniająca kolor włosów John Masters Organics w dużej butli (473 ml) w cenie 49,99 zł. Cena regularna - 219 zł.























Jako fanka herbat, nie mogłam nie obczaić herbacianych nowości.