30.11.2014

Liebster Blog Award 2014

Auraria oraz Naturalna Zakupoholiczka nominowały mój blog do nagrody Liebster Blog Award.





Jest to ogromny zaszczyt. Jeszcze raz bardzo dziękuję! 

Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Czas na moje odpowiedzi na pytania od Auraria i Naturalnej Zakupoholiczki. 

Na pierwszy ogień idą pytania od Auraria:

1. Czy lubisz swój blog, czy nie i dlaczego? 

Lubię swój blog za to, że dzięki niemu mogę się dzielić z innymi moimi odczuciami kosmetycznymi. Mam nadzieję, że moje spostrzeżenia są dla innych, choć trochę przydatne. 

2. Co skłoniło Ciebie do jego założenia? 

Pasja kosmetyczna. 

3. Który blog czytasz najchętniej? 

Jestem uzależniona od bloga Naturalnej Zakupoholiczki, która jest mistrzynią kuszenia. Na szczęście jest to przyjemne uzależnienie i niewymagające leczenia. A że jeszcze komornik nie zapukał do drzwi, to cieszę się z lektury jej bloga każdego dnia. 

4. Co jest Twoją inspiracją? 

Natura daje mi najwięcej inspiracji. Kocham czerpać natchnienie z otaczającej nas przyrody. 

5. Która pora dnia, jest Twoją ulubioną? 

Czas tuż przed spaniem, kiedy jest cisza, a ja mogę spokojnie podsumować kończący się dzień i zaplanować kolejny. 

6. O co poprosiłabyś złotą rybkę? 

Złotą rybkę poprosiłabym o to, by ludzie przestali dręczyć zwierzęta i niszczyć bezmyślnie przyrodę. Marzę o tym, by wszyscy ludzie traktowali zwierzęta z szacunkiem i godnością, a przyrodę jak dom, o który należy dbać. 

7. Twój ulubiony kolor to … 

Mój ulubiony kolor, na który lubię patrzeć, to zieleń. 
Mój ulubiony kolor, który poprawia mi humor to żółty. 
Mój ulubiony kolor, który z chęcią noszę to turkus. 

8. Jestem szczęśliwa, gdy … 

wiem, że moi bliscy są szczęśliwi. 

9. Nie znoszę … 

gdy dzieje się krzywda zwierzętom 
gdy ludzie niszczą przyrodę i śmiecą dookoła 
gdy ludzie wykorzystują dobre serce innych 
gdy ludzie mylą zaradność z cwaniactwem i oszukiwaniem.


10. Nastrój poprawia mi … 

Merdający ogonek 

11. Co myślisz o takich nominacjach?

To bardzo miłe wiedzieć, że ktoś docenia mój trud i czas włożony w istnienie bloga. Jest mi niezmiernie miło. 


A teraz czas na pytania od Naturalnej Zakupoholiczki:

1. Miałaś obawy zakładając bloga?

Tak, miałam obawy. Bałam się tego, że po prostu nie znajdę czasu na systematyczne pisanie na bloga, a nie chciałam być kolejnym blogiem, który "pojawia się i znika". 

2. Co Ci sprawia największą przyjemność w blogowaniu?

Najbardziej się cieszę, gdy moje spostrzeżenia okazują się dla innych pomocne. Bezinteresowne dzielenie się wiedzą sprawia mi największą frajdę. 

3. Czy wyczekiwałaś pierwszych komentarzy i obserwatorów?

Nie będę ukrywać, że każdy znak, że ktoś czyta jest miły, ale bardziej starałam się skupić na treści bloga i jego użyteczności dla innych. Wyczekiwanie komentarzy i obserwatorów zostawiłam sobie "na deser". 

4. Czy Twoi znajomi i bliscy wiedzą, że prowadzisz bloga?

Wiedzą i mi kibicują. 

5. Czy masz jakiś przysmak, który wywraca Twoją dietę do góry nogami i któremu nie możesz się oprzeć?

Nie mam, ale z tych "złych" produktów czasem sięgam po majonez.  

6. Lubisz gotować? Jeśli tak to jakie jest Twoje popisowe danie?

Lubię i gotować, i piec. Jeśli chcę zaimponować gościom, to piekę fale dunaju lub napoleonka z masą budyniową. 

7. Kawa, herbata czy wino?

Tylko herbata owocowa. Czasem skuszę się na herbatę zieloną lub czerwoną, ale to od święta. 

8. Co uważasz za swoją największą zaletę?

Dokładność. Jak się za coś zabieram, to albo musi to być zapięte na ostatni guzik, albo wcale się za to nie zabieram. W końcu najdłuższa droga to droga na skróty. 

9. Jaka jest Twoja największa wada? Pytanie tylko dla chętnych i odważnych :)

Bywam uparta. Jak sobie coś postanowię, to nie ma siły, by mnie odciągnąć od pomysłu. Ale na szczęście są to rozsądne pomysły, ale często czasochłonne. Jednak mnie to nie zniechęca. 

10. Z czego jesteś najbardziej dumna?

Z mądrej nauki wyniesionej z domu, dzięki której wiem, co to szacunek dla ludzi, zwierząt i roślin i jak przetrwać w świecie, w którym jest tyle zła. 

11. Co najbardziej lubisz robić, gdy nikt Cię nie widzi? 

Gdy jest pusty dom, to lubię robić porządki w swoich szafkach. Wtedy bez skrępowania mogę przekładać rzeczy. 


Z tego względu, że aż dwie osoby mnie nominowały, to powinnam podać aż 22 blogi z mniejszą ilością obserwatorów. Jednak nie jestem w stanie podać tak dużej liczny, nawet nie uzbierałam liczby 11, ale za to ta wyjątkowo 5 jest mi bliska sercu i do nich z ogromną przyjemnością zaglądam. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. 

Do nagrody Liebster Blog Award nominuję:



Oto pytania ode mnie:

1. Jak czujesz się w blogosferze? 

2. Czy odkryłaś/eś jakieś wady z prowadzenia bloga? 

3. Jak widzisz swojego bloga za 5 lat?

4. Co była dla ciebie największym zaskoczeniem blogowym?

5. Czego najbardziej nie lubisz w blogosferze?

6. Jakie zdanie najtrafniej charakteryzuje ciebie?

7. Twoje największe marzenie?

8. Bez czego nie wyobrażasz sobie dnia?

9. Czy chciałabyś/być cofnąć czas? 

10. Jaką masz ulubioną stronę internetową?  

11. Morze czy góry? 



Mam nadzieję, że przyłączycie się do zabawy. 



Targi Stylu za nami

22 listopada miałam okazję odwiedzić Targi Stylu organizowane w krakowskiej Arenie.


Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Krakowska Arena została otwarta w maju 2014. Jest w stanie pomieścić do 18 000 osób, a kosztowała ponad 371 mln zł. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Wejście na Targi Stylu było bezpłatne. Targi rozpoczęły się o 11:00 godz. Większość wystawców była punktualna i dumnie prezentowała swoje działa, ale nie brakowało wystawców, którzy dopiero rozkładali stoiska oraz jedna wystawczyni z biżuterią miała spore spóźnienie i jej stoiska nie zobaczyłam. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Można było zapoznać się z ciekawą twórczością.

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Moją największą uwagę przyciągnęły żyrafka oraz uroczy króliczek.

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Nie brakowało również domowych wypieków.

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Autor zdjęcia: Naturalna dusza


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Poza projektantami odzieży, obuwia, biżuterii, ceramiki i zabawek oraz cukiernikami, również swój kącik miały firmy kosmetyczne. Choć w reklamie Targów wyczytałam, że mają być kosmetyki naturalne, to zastałam ubogą ofertę. Z kosmetyków naturalnych jedynie była dostępna linia naturalna marki FM Group. Pozostałe marki Guinot oraz Mary Kay nie prezentowały naturalnych kosmetyków. 

Naturalna linia kosmetyków FM Group była dla mnie nowością. Jednak nie skusiłam się na żaden produkt, bo nie mam dobrego zdania o tej marce. 


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Wyjazd na Targi uznaję za całkiem udany. Choć rozczarowałam się do oferty kosmetyków naturalnych, poślizgiem w organizacji  oraz małą ilością wystawców, to wyczekują kolejnej edycji Targów, bo być może mnie czymś zaskoczą i pozytywnie się rozwiną. 



29.11.2014

Greckie mydło z kozim mlekiem

Upiększające właściwości mleka znała już Kleopatra, która chętnie zastępowała nim wodę podczas kąpieli. Naszej urodzie sprzyja szczególnie kozie mleko, będące ratunkiem dla przesuszonej i skłonnej do zmarszczek cery.

Listę cennych, upiększających składników koziego mleka otwiera kazeina, która dba o właściwe nawilżenie skóry. Proteiny, podobnie jak witamina C, wspomagają produkcję kolagenu niezbędnego dla zachowania jędrności i elastyczności cery, natomiast kwas mlekowy pobudza komórki do regeneracji.

Kozie mleko zawdzięcza właściwości złuszczające kwasom AHA, a zawarte w nim witaminy z grupy B zapewniają cerze blask i zapobiegają pękaniu oraz rogowaceniu naskórka. Sucha skóra jest szczególnie podatna na podrażnienia – proteiny zawarte w kozim mleku zapobiegają ich powstawaniu tworząc na cerze ochronny film. Z kolei zawarta w mleku laktoferyna pomaga zwalczać wolne rodniki, będące jedną z głównych przyczyn starzenia się skóry.

Kozie mleko znajdziemy w rozmaitych kosmetykach przeznaczonych do pielęgnacji twarzy i ciała, od kremów i maseczek przez balsamy, aż po masła oraz kremy do rąk i stóp. Sole z dodatkiem koziego mleka pomogą stworzyć upiększającą kąpiel godną Kleopatry, a zawierające je mydełko lub żel pod prysznic oczyści, nawilży i zregeneruje cerę. Maska na bazie koziego mleka to również ratunek dla skóry podrażnionej opalaniem.

Zachęcona cudnymi właściwościami koziego mleka, skusiłam się na mydło z kozim mlekiem z Grecji. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko jest ręcznie robione w Grecji i nie jest testowane na zwierzętach. Produkowane jest przez markę Sapfo Soaps, która już zdążyła mnie zachwycić swoimi mydłami i szamponem (czyt. Skarby z Patras i Polubić czarnuszkę). 

Mydełko zawiera w swoim składzie aż 40% koziego mleka. Taka ilość koziego mleka, to czysta rozkosz dla skóry. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Opis producenta 

Delikatne i intensywnie nawilżające mydełko organiczne do pielęgnacji twarzy i ciała dla dzieci. Pomaga w odżywieniu i pielęgnacji delikatnej skóry dziecięcej i niemowlęcej. Poprawia stan skóry po pieluszkowym odparzeniu, a także idealne do skóry suchej i wrażliwej. Poprawia elastyczność i chroni przed odwodnieniem. Posiada właściwości łagodzące i regenerujące, a skóra wówczas jest delikatna i aksamitna. Wzbogaca skórę o śladowe pierwiastki chemiczne zawarte w kozim mleku, a także chroni poprzez antyoksydanty przed bakteriami. Nadaje się do codziennego zastosowania.


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Moja ocena 

Pierwszy kontakt z mydełkiem nie należał do udanych. Mydełko było bardzo twarde, ostre i tak ciężko było mi wydobyć z niego pianę, że potarłam sobie ręce do czerwoności. Zezłościłam się i odstawiłam mokre mydło na mydelniczkę. I to była świetna decyzja. Po kilku minutach mydełko stało się tak delikatne i mięciutkie, że aż w to nie mogłam uwierzyć. Pieniło się nadal skromnie, ale kąpiel była już czystą przyjemnością. 

Mydełko nie podrażnia, nie wyszusza. Nadaje się do strefy intymnej, bo nie szczypie. Jest bardzo delikatne. 

Mydelko pachnie mlecznie. Jest to odskocznia od wszystkich intensywnie pachnących mydełek w mojej kolekcji. 

Ładnie odświeża i dba o skórę. 

Jest twardym mydełkiem, więc mimo 100 g jest bardzo wydajne. 

Po otwarciu mydełko należy zużyć w ciągu 6 miesięcy.

Jest to bardzo ciekawe mydełko. Inne od innych. Choć wymaga instrukcji obsługi, by je odpalić za pierwszym razem, to warte jest tego trudu. Na pewno jeszcze wrócę do tego mydełko, choćby dlatego, że jest wyjątkowo delikatne i śmiało można nim myć całe ciało bez pomijania miejsc intymnych. Kozie mleko zdobyło moją sympatię, a fakt, że w mydle znajduje się aż 40% koziego mleka sprawia, że jeszcze wiele razy wrócę do tego cudaka. 

W Polsce mydełko do kupienia wyłącznie w sklepie Golden Oil internetowo w cenie - 24 zł, a stacjonarnie - 22 zł.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Skład INCI: olea europaea, caprae lac (40%), aqua, sucrose, sodium hydroxide

27.11.2014

Śmieciowy problem - ciąg dalszy

Na początku listopada pisałam o śmieciowym problemie (czyt. Śmieciowy problem). Pojawianie się okresu przedświątecznego i z tej okazji generalne porządki sprawiły, że śmieci poznałam bliżej niż myślałam. Dowiedziałam się, że istnieje spora grupa dość kłopotliwych śmieci, których pozbycie się wymaga czasu i dużego wysiłku. 

Pierwsze komplikacje pojawiły się ze zużytymi opakowaniami po areozolach. Nie wolno ich wrzucać do śmietnika, bo przecież mogą spowodować wybuch. 

Kolejne komplikacje natrafiłam w przypadku termometrów z rtęcią. Termometry rtęciowe ze sprzedaży wycofano w 2009 roku. Nie można ich wyrzucać do śmietnika, bo rtęć jest niebezpieczna. 

W Krakowie opakowania po areozolach oraz termometry z rtęcią można oddawać za darmo do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych, czyli PSZOK.

Na terenie Krakowa funkcjonują dwa takie PSZOK-i;
• LAMUSOWNIA przy ulicy Nowohuckiej 1
• Punkt Gromadzenia Odpadów Wielkogabarytowych przy ulicy Krzemienieckiej 40.

Są to punkty tylko dla mieszkańców Krakowa.

Do PSZOK można oddawać również inne kłopotliwe odpady:
Zużyte opony,
odpady budowlane i rozbiórkowe,
chemikalia.

Do Lamusowni można oddawać za darmo też:
Odpady wielkogabarytowe (np. meble, wanna),
Sprzęt AGD i RTV - zużyte urządzenia elektryczne i elektroniczne,
Surowce wtórne nie mieszczące się w „dzwonach”,
świetlówki, gaśnice, puszki po farbach, baterie, oleje, akumulatory itp.;
Odpady z remontów - gruz, cegła, beton;
Drewno zmieszane i impregnowane.

Jeśli posiada się odpady azbestwe i zielone należy je oddać do odpowiednich miejsc. 
Odpady zawierające azbest przyjmują:
Zakład Utylizacji Odpadów Przemysłowych - ul. Mrozowa 9 a ,
"GEO-MAR"  - Biuro Obsługi Klienta, ul. Drożdżowa 5,  
Eko - Plus - ul. Biskupińska 15.

Odpady zielone z ogrodu można nieodpłatnie dostarczać do punktu selektywnego zbierania odpadów przy Kompostowni Odpadów Zielonych Barycz przy ulicy Krzemienieckiej 40 lub zbierać do czarnego worka, które będą odbierane w ramach płatnej usługi dodatkowej .



Ostatni problem śmieciowy pojawił się ze zużytymi igłami i strzykawkami. Okazało się, że apteki takich odpadów nie przyjmują. Musiałam znaleźć gabinet zabiegowy w przychodni zdrowia, w którym mogłam zostawić takie odpady medyczne. 


Cieszę się, że mogłam tak poszerzyć swoją wiedzę z zakresu segregacji śmieci, choć uważam, że segregacja w Polsce w sprawie skomplikowanych śmieci jest mało rozwinięta. Jeśli w tak dużym mieście jak Kraków trzeba się, aż tak natrudzić, by dobrze posegregować śmieci, to nie wyobraźam sobie, co dzieje się na wsiach czy w małych miastach. 

A jak wy sobie radzicie z trudnymi odpadami? 






25.11.2014

Purite dla każdego

Jutro o godzinie 11:00 w Warszawie, ul. Belgradzka 48 zostanie otwarty nowy sklep Bioorganiki.

Polska, naturalna marka purite przygotowała dla każdego gości upominek w postaci mydełka.

Ponadto sklep dla 1, 13 i 26 osoby przygotował coś ekstra.



W nowym sklepie BioOrganiki są dostępne kosmetyki do makijażu Lavera. Dostępne są również testery.





Declare Skinnatura SOS serum

O linii Skinnatura szwajcarskiej marki Declare pisałam we wrześniu (czyt. Uroki naturalnej Szwajcarii). 

Pewnego dnia wypatrzyłam, że brakuje mi serum. Długo myślałam, co by tu kupić. I przypomniałam sobie o SOS serum Declare. Przespacerowałam się do TK MAXX i serum stało posłusznie na półce w cenie 44,99 zł. Często widywałam je w TK MAXX. Jednak we wcześniejszych rzutach serum szybciej znikało. Tym razem nie cieszyło się już taką popularnością i intuicja mi podpowiedziała, żeby poczekać na obniżkę. Nie czułam do niego, aż takiej mięty, więc cierpliwie poczekałam na mój szczęśliwy dzień. Nie pomyliłam się i cena serum została obniżona na 33 zł. Zdarzało mi się widzieć obniżkę na 36 zł, ale wtedy był to lekko wymiętolony egzemplarz. Egzemplarze w cenie 33 zł były w stanie idealnym i śmiało można było kupować. Do zakupy zmotywowała mnie również wiadomość, że serum zostaje wycofywane ze sprzedaży. Wolałam skorzystać z okazji, żeby czasem nie żałować.


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Opis producenta 

Produkt z natychmiastowym efektem. Nie natłuszcza. Stanowi idealne uzupełnienie pielęgnacji zestresowanej i podrażnionej skóry. Dzięki delikatnym organicznym wyciągom roślinnym, to bardzo efektywne serum szybko i skutecznie pozbawia skórę podrażnień takich jak zaczerwienienie, podrażnienie, swędzenie, opuchlizna. Zwiększa odporność skóry na szkodliwe wpływy środowiska zewnętrznego.



 Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Moja ocena 

Trochę się bałam tego serum. Opis u Naturalnej Zakupoholiczki, że serum przypomina glucik nie napajał mnie optymistycznie. Skład, w którym króluje wyciąg z aloesu również mnie lekko przerażał, bo obawiałam się podrażnienia. Ale ciekawość zwyciężyła i postanowiłam sama oceniać, czy to cudowny produkty czy tylko kolejny, drogi bubel. 

Konsystencja, jaką zastałam, mnie ucieszyła. To nie glucik, ani nie galaretka. Serum ma lejącą się wodnistą, aloesową konsystencję. 

Serum szybko się wchania. Nie zostawia tłustej warstwy. Błyskawicznie staje się nienamacalne. Moja skóra wręcz go pije. 

Krem nałożony na serum nie roluje się. Próbowałam z kilkoma kremami i efekt był taki sam. Serum pasuje do każdego kremu. To duży plus. 

Serum mnie także pozytywnie zaskoczyło, że nie podrażnia mojej wrażliwej skóry. 

Opakowanie bardzo lekkie, więc można zabierać w podróż. 

Wydawałoby się, że to bardzo dobre serum, ale nie czuję jakiegoś rewelacyjnego działania. Mam wrażenie, że skóra wygląda dokładnie tak samo, jakbym go nie używała. Nic a nic się nie poprawiła. Nie widzę żadnego "wow". Cieszę się, że kupiłam to serum w tak dobrej cenie, bo gdybym zapłaciła cenę regularną - 126 zł czy promocyjną na stronie producenta - 88 zł, to byłabym po prostu zła. Nawet cena TK MAXX'owa - 44,99 zł, to cena zawyżona jak dla mnie. Dobrze, że poczekałam i wypróbowałam serum za 33 zł. Produkt wycofywany ze sprzedaży, co mnie wcale nie smuci. Tęsknić za nim nie będę, ale miło było przetestować i mieć własne zdanie. 



 Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Skład INCI: AQUA [WATER], ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE, GLYCERIN, POLYGLYCERYL-5 OLEATE, DIPOTASSIUM GLYCYRRHIZATE, HAMAMELIS VIRGINIANA EXTRACT [HAMAMELIS VIRGINIANA (WITCH HAZEL) LEAF EXTRACT], AESCULUS HIPPOCASTANUM EXTRACT [AESCULUS HIPPOCASTANUM (HORSE CHESTNUT) SEED EXTRACT], EUPHRASIA OFFICINALIS EXTRACT, HYDROLYZED LUPINE PROTEIN, HYDROLYZED LINSEED EXTRACT, ECTOIN, SODIUM HYALURONATE COCOYL PROLINE, TOCOPHEROL, XANTHAN GUM, SODIUM PHYTATE, ALCOHOL, CITRIC ACID, PARFUM [FRAGRANCE], LIMONENE, CITRAL, GERANIOL, SODIUM LEVULINATE, LEVULINIC ACID, POTASSIUM SORBATE, SODIUM BENZOATE


24.11.2014

Naobay pod choinkę

W sierpniu przedstawiałam wam naturalną markę z Hiszpanii - Naobay (czyt. Naturalne oblicze Hiszpanii). Dla miłośniczek kosmetyków naturalnych Naobay przygotwała miłe prezenty pod choinkę - zestawy miniaturek. 





Zestawy są dostępne w sklepie TK MAXX w cenie 44,99 zł w dwóch wersjach.

Zestaw 1 - Oxygenating Cream Moisturizing (30 ml), szampon i żel po prysznic 2w1 (100 ml) oraz balsam do ciała (100 ml).

Zestaw 2 - Oxygenating Cream Moisturizing (30 ml), tonik do twarzy (50 ml) oraz mleczko do demakijażu (50 ml).




23.11.2014

Rozmarynowe masowanie z Revive Ultimate Aromatheraphy

Amerykańska marka Revive Ultimate Aromatheraphy pojawiła się w TK MAXX we wrześniu (czyt. Naturalnie się masujemy). Oferta była tak zachęcająca, że wtedy wyszłam z olejkiem rozmarynowym. 

Olejek nie jest testowany na zwierzętach. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Olejek to nic innego jak mieszanka oleju szafranowego, z nasion bawełny, migdałowego, arganowego, jojoba, słonecznikowego, kokosowego, awokado z dodatkiem olejku esencjonalnego rozmarynowego. 

Jedynie idealny skład psuje składnik "parfum" na końcu składu. 

To nie jedyna uwaga do tego olejku. W nazwie użyto "essential oil" w liczbie mnogiej, a w składzie już "essential oil" w liczbie pojedynczej oraz nie podano, że jest to olejek esencjonalny rozmarynowy. Tego mogę się tylko domyślać po zapachu, choć tego też nie mogę być tak pewna. Może to składnik perfum sprawia, że czuć rozmaryn, a olejek esencjonalny jest inny. 

Pomimo tych wątpliwości, do zakupu skusił mnie świetny, szklany dozownik. Wiem, że po zużyciu olejku buteleczka mi się przyda i będzie się dobrze spisywać w czasie domowych eksperymentów. 

Olejek pachnie delikatnie rozmarynem. Dobrze sprawuje się na ciele. Jestem z niego zadowolona, ale nie kupię ponownie. W cenie 29,99 zł znam też inne dobre produkty do masażu, które są w 100% naturalne i nie wywołują u mnie tylu wątpliwości. 

Olejek po otwarciu należy zużyć w ciągu 12 miesięcy. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Revive, Ultimate Aromatheraphy Massage Oil with argan & essential oils, Rosemary (118 ml)
Skład INCI: safflower oil, cotton seed oil, almond oil, argan oil, jojoba oil, sunflower oil, coconut oil, avocado oil, essential oil, parfum. 

21.11.2014

Prezent od make me bio

Do jutra do 10:00 godz. lub do wyczerpania zapasów make me bio rozdaje krem anti-aging night (w cenie 79 zł), gdy kupisz anti-aging day.
Spiesz się i spraw sobie lub bliskiej osobie prezent.

W uwagach wpisz hasło facebook.









19.11.2014

Osiołek górą, czyli naturalne mydło z oślim mlekiem z Serbii

Serbia kryje w sobie wiele pięknych miast i szlaków.

Prizren
Autor zdjęcia: famillysearch.org


Belgrad (stolica Serbii)
Autor zdjęcia: aiesecfon.blogspot.com


Narodowy Park Tara
Autor zdjęcia: www.vacationhomes.net


W Serbii również mieszkają prawdziwi miłośnicy natury, dzięki którym mogę się cieszyć oto tym mydełkiem:

Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Opis producenta 

Mydło organiczne z oślim mlekiem, to produkt o bardzo szerokim zastosowaniu do cery wrażliwej, delikatnej, naczyniowej, alergicznej i podrażnionej. Nadaje się do codziennego zastosowania do cery twarzy i ciała dla dorosłych i dla dzieci. 

Jego skład jest w całości oparty na olejach roślinnego pochodzenia i przede wszystkim zawiera 40% oślego mleka. Ten bogaty w minerały i cynk produkt mydlany pomaga w szybkiej regeneracji jak również w ochronie przed uszkodzeniami od strony czynników zewnętrznych. Nawilża i odżywia, a także dostarcza niezbędnych pierwiastków chemicznych pomocnych do odbudowy uszkodzonego naskórka. Jest delikatne i bardzo wydajne.

Moja ocena 

Mydełko pachnie delikatnie mlekiem. Przypomina mi zapach gotowanego mleka. Używając go, robię się głodna. 

Mydełko dobrze się pieni. 

Bardzo ładnie odświeża i nawilża skórę. Pozostawia leciutką warstwę na skórze. Lubię ją. Nie muszę już używać balsamu. 

Mydełko jest bardzo delikatne, ale nie może być stosowane do sfery intymnej, bo szczypie. 

Jest twarde, przez co bardzo wydajne. 100 g wystarczy na bardzo długo. 

Mydełko jest robione specjalnie na zamówienie do sklepu Golden Oil. Mleko ośle, które jest wykorzystywane do produkcji mydełka pochodzi od osiołków z organicznej farmy, której właścicielami są twórcy mydełka. Również do nich należy plantacja roślin, z której czerpią    roślinne składniki do swoich produktów. Mydełko jest wykonywane ręcznie przez prawdziwych pasjonatów natury. 

Do tej pory miałam tylko jedno mydełko z oślim mlekiem, ale miało tylko 10% mleka oślego. Serbskie mydełko ma aż 40% oślego mleka i widać różnicę. 

Cena może budzić zniechęcenie przed zakupem, ale cena wynika z tego, że mleko ośle jest bardzo cenna i drogie. A mydełko naprawdę jest warte swojej ceny. Ja zapłaciłam za nie stacjonarnie 36 zł. 

Mydełko mnie urzekło i będzie stałym bywalcem mojej łazienki. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Sklad INCI: sunflower oil organic (cold pressed), coconuts oil organic, plam oil organic, olive oil organic, castor oil organic, hemp oil organic and 40% donkey milk ecological, sodium hydroxide 0,1%


14.11.2014

Ziołowe oczyszczanie i wzmacnianie włosów, czyli szampon tonizujący BioAroma

Czekał, czekał i się doczekał (czyt. Czekając na swoją kolej). Tonizujący szampon BioAroma od razu wpadł mi w oko. Jest wytwarzany ręcznie z ziół pozyskiwanych na Krecie. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Opis producenta 


Szampon zawiera ekstrakt z czystka i olejek z lebiodki kreteńskiej, znane ze swoich delikatnych właściwości antyseptycznych i kojącego działania. Kompozycja szamponu oparta jest o łagodne środki myjące pochodzenia naturalnego (w tym pochodne ekstraktu z kokosa i oleju palmowego, zgodne ze standardem EcoCert), które nie podrażniają skóry głowy i nie naruszają warstwy hydrolipidowej skóry głowy. Szampon wzbogacono także o kompozycję organicznych olejków eterycznych z Krety, takich jak rozmaryn, tymianek, szałwia, olejek laurowy i limonka.

Szampon zawiera unikalne, w 100% naturalne składniki, które zapewniają poprawę elastyczności skóry głowy, skutecznie ją regenerują, opóźniają proces starzenia komórek, a także działają przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie. Zawarty w szamponie organiczny kompleks ziół reguluje wydzielanie sebum oraz przywraca równowagę skórze głowy, wzmacnia i uelastycznia włosy.

Specjalna formuła naturalnego szamponu BioAroma zawiera naturalne skarby:
olejek ze skórek limonki - działa odświeżająco, antyseptycznie, pobudzająco, ma działanie ściągające i łagodzi stany zapalne skóry.
olejek tymiankowy - wzmacnia cebulki włosowe, wyrównuje pH skóry głowy oraz zmniejsza wypadanie włosów.
olejek laurowy - tonizuje, oczyszcza, przygotowuje włosy do dalszych zabiegów, zapobiega ich wypadaniu i rozdwajaniu, pobudza wzrost włosa i likwiduje łupież.
olejek szałwiowy - działa przeciwbakteryjnie i ściągająco, oczyszcza, tonizuje, przygotowuje do kolejnych zabiegów.
olejek eteryczny z rozmarynu - wzmacnia włosy, zapobiega wypadaniu, odżywia, stymuluje wzrost włosa, neutralizuje wolne rodniki.
olejek z lebiodki kreteńskiej (Dittany) - regeneruje skórę, zwalcza wolne rodniki, działa antyseptycznie.
oliwa z oliwek - pobudza wzrost włosa, przeciwutleniacz, ma właściwości przeciwstarzeniowe, intensywnie pobudza komórki, działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, ściągająco i nawilżająco.
ekstrakt z liści i łodygi czystka (Labdanum) - silne działanie antyoksydacyjne, ujędrniające, wzmacniające, reguluje wydzielanie sebum.
naturalne składniki olejków eterycznych - odpowiadają za zapach kosmetyku i jego trwałość.

Stosowanie:
Zwilż włosy ciepłą wodą a następnie nanieś niewielką ilość szamponu. Myj je delikatnie wytworzoną pianką, delikatnie masując skórę głowy. Spłucz głowę letnią wodą. Umyj włosy ponownie. Ciepła woda otwiera pory, a masaż pobudza krążenie w skórze głowy. Dzięki temu olejki eteryczne przenikają łatwiej i działają skuteczniej. Po masażu spłucz włosy letnią wodą. 

Powyższy zabieg pielęgnacyjny powtarzaj 2-3 razy w tygodniu. Rezultaty powinny być widoczne po kilku tygodniach stosowania. Twoje włosy staną się wyraźnie mocniejsze i grubsze.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Moja ocena 

Zacznę dość nietypowo, bo od wad, a nie od wychwalania. Szampon ma dość niewygodne opakowanie. Jest bardzo estetyczne i solidnie wykonane, ale niestety butelka jest zbyt twarda, bym mogła łatwo wydobywać szampon. Musiałam zdjąć zakrętkę. Jest to niewygodne, bo muszę uważać na laną ilość, by nie przesadzać. Do tej pory nie spotkałam się z takim kłopotem przy szamponach. 

Zapach jest intensywnie ziołowy. Zaskoczył mnie. Spodziewałam się zwykłego zapachu ziół, a dostałam dużą dawkę ziół. Zapach jest tak mocy, że z łazienki wydobywa się na całe mieszkanie. Na początku nie wiedziałam, czy się polubimy. Miałam mieszane uczucia, ale po kilku razach doszłam do wniosku, że zapach jest ciekawy. Czuję się jak na plantacji ziół. Już nie bije tak po nosie. Trzeba dać mu po prostu czasu. Nie zniechęcać się po pierwszym razie. Zapach utrzymuje się długo na włosach, jeśli nie nałożymy odżywki. Mnie zapach najmocniej przypomina przyprawę zwaną "zioła prowansalskie". Jeśli lubicie ową przyprawę, to szampon BioAroma jest stworzony dla was, a jeśli nie i zapach jest dla was ważny, to lepiej go omijać. 

Konsystencja jest dość gęsta. Kolor ciemny. Butelka jest przezroczysta. Ten brązowy kolor, to właśnie kolor szamponu. Szampon nie spływa po dłoni. Jest lekko żelowaty. Odpowiada mi to. 

Włosy są dobrze oczyszczone. Ładnie się rozczesują, ale jednak odżywka jest wskazana, choć próbowałam też nie nakładać. 

Efekt gładkość i błyszczenia jest widoczny. 

Pieni jest dobrze, ale bez szaleństw. Nie ma problemów ze zmyciem piany. 

Szampon jest bardzo wydajny. Pojemność 200 ml wystarcza na długo, bo szampon jest gęsty i nie potrzebna jest duża ilość do świetnego oczyszczenia włosów. Cena - 42 zł, to cena niewygórowana za taką jakość produktu. 

Używając szamponu BioAroma, widać, że włosy z nim odpoczywają. Pomimo niewygodnego opakowania, szampon jest wart zakupu. Jeszcze do niego wrócę, by dać włosom ziołowy relaks. A na pewno jeszcze wypróbuję drugi szampon - do częstego użytku, pachnący różą. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

SKŁAD (INCI): AQUA(WATER), COCAMIDOPROPYL BETAINE, SODIUM LAURYL SULFOACETATE, PANTHENOL, GLYCERIN, SODIUM LAUROYL SARCOSINATE, BENZYL ALCOHOL, CAPRYLYL/CAPRYL WHEAT BRAN/STRAW GLYCOSIDES, FUSEL WHEAT BRAN/STRAW GLYCOSIDES, CITRUS MEDICA VULGARIS (LEMON) PEEL OIL, THYMUS VULGARIS (THYME) OIL, LAURUS NOBILIS (LAUREL) LEAF OIL, SALVIA OFFICINALIS (SAGE) OIL, ROSMARINUS OFFICINALIS (ROSEMARY) LEAF OIL, DEHYDROACETIC ACID, POLYGLYCERYL-5 OLEATE, SODIUM COCOYL GLUTAMATE, DICTAMNUS CRETICUS (DITTANY) OIL, GLYCERYL CAPRYLATE, OLEA EUROPAEA (OLIVE) FRUIT OIL, CISTUS LADANIFERUS (LABDANUM) LEAF/STEM EXTRACT, EUGENOL, LINALOOL, LIMONENE (SKŁADNIKI OLEJKÓW ETERYCZNYCH, W 100% NATURALNE)