Miałam już do czynienia z perfumami Chantal Thomass, ale żadne mnie nie zachwyciły. Dopiero zapach z 2002 roku okazał się strzałem w dziesiątkę. Wyczuwam kwiatowo-owocową mieszankę przyprószoną pudrem. Zapach na każdą okazję. Można nosić o każdej porze dnia.
Za zapach zapłaciłam 63 zł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz