9.04.2015

Kąpiel z miodową owsianką Beekman 1802

Pod koniec stycznia pisałam wam o mydełkach Beekman 1802 (czyt. Na Hawaje z Beekman 1802), wspominając, że wersja Honey & Oats czeka na swoją kolej. W końcu się doczekała i mogę się dziś z wami podzielić moimi wrażeniami ze wspólnych kąpieli. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko pachnie miodowo. Nie jest to intensywny zapach, ale też nie delikatny. Ja lubię zapach miodu, więc ta woń mi bardzo odpowiada. 

Mydełko ma kolor lekko żółtawy. Zdjęcie nie uchwyciło jego właściwego koloru. Ma subtelne drobinki zanurzone w sobie, ale są to wręcz kropeczki. Nie są mocne ani dające o sobie nachalnie znać podczas kąpieli. Drobinki są formą pieszczot. Mydełko Honey & Oats to świetny wybór dla tych, co dopiero zaczynają przygodę z mydełkami peelingującymi. To taka wersja testowa na jazdę próbną, czy mydła-scruby nam odpowiadają. 

W przeciwieństwie do mocnego zawodnika od Heyland & Whittle (czyt. Na ostro pod prysznicem z pikantną owsianką Heyland & Whittle), Beekman 1802 serwują muskanie niczym kłosem pszenicy. Bardzo podoba mi się taka odmiana po mydłach peelingujących, które się nie patyczkują z naszym ciałem. Beekman 1802 ponownie udowodnili, że tworzą mydła wprost stworzone dla mnie. 


Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko bardzo dobrze się pieni. Idealnie odświeża ciało. Relaksuje podczas kąpieli. Sprawia, że wspólne przebywanie to czysta przyjemność dla ciała i zmysłów. 

Mydełko nie podrażnia, nie uczula i mimo zawartych drobinek może być stosowane do sfery intymnej, bo drobinki są prawie niezauważalne i niewyczuwalne. 

Mydełko waży aż 255 g i jest wyjątkowo wydajne. 

Niestety ma ogromną wadę. Jest trudno osiągalne. Poza jednorazowym pojawieniem się w TK MAXX, można je dostać tylko na terenie USA i to jedynie w kilku sklepach internetowych w cenie 55 zł (15$), nie licząc kosztów wysyłki. TK MAXX miał przyjazną cenę 19,99 zł. 

Szkoda, że takie mydlane perełki są poza stałym zasięgiem. Mam nadzieję, że TK MAXX jeszcze choć raz sprowadzi te mydełka, by móc zrobić sobie sporego zapasu. Na razie pozostaje tylko wzdychanie do mydeł Beekman 1802. 


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

10 komentarzy:

  1. Ja jestem zakochana w mydełku waniliowym tej marki, które mogłam dzięki Tobie poznać. Tak przepięknie pachnącego mydła jeszcze nie miałam, wielką fanką wanilii nie jestem, ale to mydełko było rewelacyjne i zapach był taki uniseks, że i mężczyznom pasował. Unikat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie się cieszę, że mydełko tak mocno ci się podobało.
      Dla mnie marka Beekman 1802 to wielkie odkrycie. Trzymam kciuki, by jeszcze się pojawiła w TK MAXX.

      Usuń
  2. Mydło wygląda cudownie ale słaba dostępność zniechęca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mydło jest cudne.
      Niestety trudna dostępność nie daje optymistycznej wizji, że ponownie je dostanę.

      Usuń
  3. Będę na nie polować, nie ma innej opcji! Już po Twojej recenzji się w nim zakochałam, po prostu MUSZĘ je mieć! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mydełka Beekman 1802 są warte grzechu.
      Mam nadzieję. że jeszcze pojawią się w tk maxx.

      Usuń
  4. To ja sobie powzdycham :D Kolejne mydło na liście do upolowania w tk maxx.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzymam kciuki za udane polowanie
      Mydełka Beekman 1802 to must have każdej miłośniczki naturalnych mydeł.

      Usuń
  5. brzmi naprawdę niesamowicie:)
    :*

    OdpowiedzUsuń