Kryzys klimatyczny dzieje się naprawdę. To nie jest wymysł ekologów. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to będziemy świadkiem zagłady Ziemi. A możemy wiele zdziałać. Nawet małe kroki się liczą.
Ograniczyć spalanie węgla.
Produkcja węgla brunatnego w Polsce zajmuje 6. miejsce na świecie i 3. w Europie, a łączne emisje z polskich elektrowni na węgiel brunatny i kamienny przyczyniają się do prawie 6 tys. zgonów rocznie. W Polsce położona jest także największa elektrownia na węgiel brunatny – elektrownia Bełchatów. Emisje ze spalanego w niej węgla przyczyniają się do 1270 przedwczesnych zgonów rocznie oraz prawie 3,5 mln euro kosztów opieki zdrowotnej, a także licznych chorób układu oddechowego, sercowo-naczyniowego, nowotworów, hospitalizacji czy utraconych dni pracy.
Segregacja śmieci i popieranie środowiska zero-waste.
Problem śmieci jest ogromny. Przykładowo we Wrocławiu w sumie w 2020 r. miasto odebrało ok. 300 tys. ton odpadów – to tyle, co 145 tys. nosorożców indyjskich, 36 tys. miejskich autobusów albo… 65 mostów Grunwaldzkich. Na szczęście segregacja śmieci jest coraz popularniejsza w całej Polsce. Polacy się mobilizują. Powstały też sklepy w duchu zero-waste.
Od czerwca tego roku na Malediwach obowiązuje zakaz importu jednorazowych artykułów plastikowych, w tym słomek, talerzy, sztućców, styropianowych pudełek na żywność, butelek i toreb. Decyzja ta jest pierwszym krokiem rządu Republiki Malediwów do całkowitej eliminacji odpadów z tworzyw sztucznych do 2023 roku.
Ograniczyć spożycie mięsa.
Produkcja mięsa bardzo obciąża środowisko i zużywa zasoby ziemskie w zbyt dużych ilościach. Powoduje zużywanie wód pitnych, karczowanie lasów i ogromną emisję gazów cieplarnianych. Jeśli nie umiemy zrezygnować z jedzenia mięsa całkowicie, to przynajmniej ograniczmy.
Ograniczyć zakupy
Nadmierny konsumpcjonizm niszczy środowisko. Kupowanie bez umiaru powoduje tylko masę śmieci. Warto zastanowić się sto razy, zanim kupi się nową rzecz. Warto też kupować rzeczy z second-handu. Nie tylko z second-handu mogą pochodzić ubrania, ale też książki czy płyty. Można też brać udział w sąsiedzkich wyprzedażach garażowych, coraz popularniejszych w Polsce.
Polacy coraz chętniej wprowadzają zasadę 4R, to w angielskim oryginale Refuse, Reduce, Reuse, Recycle i oznacza : Odrzuć, Zmniejsz, Użyj ponownie, Odzyskaj. Zasada 4R to zbiór zasad minimalizacji zużycia i rozsądnego zarządzania przez nas odpadami -
Fast Fashion i Slow Fashion
Po hodowli zwierząt, biznes modowy, to drugi najbardziej niszczący środowisko naturalne biznes. Zanim kupisz nowy ubranie, pomyśl o naturze. Podczas gdy prawie jedną trzecią populacji globu dotykają już odczuwalne skutki niedoboru czystej wody, moda beztrosko przelewa ok. 79 miliardów kubików rocznie. Moda zajmuje niezbyt szacowne trzecie miejsce na podium światowych przemysłów-konsumentów wody. Wyprzedzają ją tylko przetwórstwo ropy naftowej i produkcja papieru. Żeby z surowego włóka zrobić funkcjonalną tkaninę, używa się prawie ośmiu tysięcy różnych chemikaliów. Problemem jest też wodochłonny proces chemicznego farbowania - na jeden kilogram tkaniny potrzeba aż 200 litrów wody z barwnikami bogatymi w metale ciężkie jak rtęć, ołów i arsen. ONZ szacuje, że 80-90% wody z przemysłu tekstylnego wraca do ekosystemu w żaden sposób nieoczyszczona. Chemiczny koktajl ląduje więc w rzekach i glebie, zanieczyszcza wody gruntowe i oceany. Konsumentom poleca się sprawdzić pochodzenie i wybierać produkty z krajów, w których obowiązuje restrykcyjne prawo z zakresie oczyszczania i ponownego uzdatniania wody, jak Kanada, USA czy Unia Europejska. Warto faworyzować producentów z państw, w których znaczną cześć sektora energetycznego stanowi zielona energia i zwracać uwagę na surowiec. Zamiast zwykłej bawełny wybierać organiczną - jej produkcja zużywa o 91% mniej wody od tej tradycyjnej. Innym sposobem jest rezygnacja z codziennej odzieży z poliestru - to włóko w czasie prania uwalnia szkodliwe drobinki mikroplastiku, które dewastują biorównowagę w morzach. Szacuje się, że jedno poliestrowe ubranie w czasie użytkowania emituje aż 19 tysięcy takich mikrowłókien. Materiałem bardziej eko, chętnie stosowanym przez marki sportowe, jest Econyl, czyli recyklingowy nylon z sieci rybackich, który, w odróżnieniu od poliestru, da się bez utraty jakości wielokrotnie przetwarzać. Z powodzeniem stosują go marki luksusowe jak Prada, Gucci, Moncler, Pucci, Richard Malone czy Stella McCartney. Nawet Tom Ford zadebiutował ostatnio z zegarkiem z morskich śmieci, każdy wykonano z tworzywa odpowiadającego 35 plastikowym butelkom. Produkty marek zrównoważonych, jak bazujących na recyklingowej bawełnie MUD Jeans, mogą zaoszczędzić nawet pięć i pół tysiąca littrów wody na jednej sztuce, przy okazji emitują 60% mniej dwutelnku węgla.
Warto kupować ubrania z głową, w trosce o środowisko naturalne.
Moje zakupy ubraniowe są w większości z second hand.
OdpowiedzUsuńBrawo! Ratujesz planetę.
Usuń