Choć mam już swoich ustowych ulubieńców, to trudno mi było przejść obojętnie koło zestawu trzech naturalnych balsamów do ust amerykańskiej marki Oliology.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Balsamy wypatrzyłam w sklepie TK MAXX w świetnej cenie 24,99 zł. Opłacało się skorzystać z tej okazji, bo każdy balsam ma ogromną wagę - 8,5 g.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Marka Oliology często bywa gościem w TK MAXX ze swoimi naturalnymi olejami (arganowym, kokosowym, różanym). Z balsamami do ust debiutowała. Miałam dużo szczęścia trafić na tak zacny debiut.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Zestaw balsamów zawiera wersję arganową. kokosową i shea. Wszystkie balsamy darzę taką samą miłością. Nie mam faworyta, choć najmocniej pasuje mi zmysłowy zapach kokosowej wersji pachnącej tropikalnie. Cała trójka działa na moje usta tak samo rewelacyjnie. Moje usta są nawilżone i odżywione. Balsamy zapewniają ustom najwyższy poziom pielęgnacji. Obietnice producenta są spełnione.
Balsamy mają biały kolor i nie robią się przezroczyste na ustach. Gdy nałożymy więcej warstw niż dwie, to usta są lekko białe i nie wygląda to estetycznie. Moim ustom wystarczy jedna warstwa.
Balsamy mają średnio twardą konsystencję, która mi bardzo pasuje. Balsamy nie topią się ani nie ciapą, kiedy temperatura jest wysoka.
Balsamy mają biały kolor i nie robią się przezroczyste na ustach. Gdy nałożymy więcej warstw niż dwie, to usta są lekko białe i nie wygląda to estetycznie. Moim ustom wystarczy jedna warstwa.
Balsamy mają średnio twardą konsystencję, która mi bardzo pasuje. Balsamy nie topią się ani nie ciapą, kiedy temperatura jest wysoka.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Zdecydowanie wybór balsamów do ust Oliology okazał się strzałem w dziesiątkę. Jednak balsamy mają i wadę. W Polsce są niedostępne i tylko nadzieja pozostaje w TK MAXX, że jeszcze kiedyś się pojawią.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Na razie pozostaje mi cieszyć się balsamami, bo są bardzo wydajne. Waga 8,5 g pozwala na długą radość z balsamów. Jeśli traficie na balsamy Oliology, koniecznie wrzućcie je do koszyka, a ja wpisuję je na listę osobistych hitów kosmetycznych. Brawo Oliology!
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Całkiem interesujące.
OdpowiedzUsuńBardzo mi odpowiadają, a jestem naprawdę bardzo wymagająca co do balsamów do ust.
UsuńGdybym używała balsamów do ust to pewnie bym na nie polowałą :)
OdpowiedzUsuńMoje usta są uzależnione od balsamów :) Ponadto bardzo szybko je zużywam. Zawsze muszę mieć w domu kilka sztuk.
Usuń