7.01.2016

Mydlana różyczka od Heyland & Whittle

Mydełka Heyland & Whittle wielbię i nie mogłam przejść obojętnie koło wersji różanej. 


Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Gdyby nie było opisu, że to Rose, to nic by się nie stało. Mydło nie pachnie różą. Pewnie to ucieszy osoby niedarzące róży zbytnią sympatią, a zasmuci tych, którzy ją kochają. Jak pachnie mydełko? Mieszanką kwiatów, które czuje się wchodząc do kwiaciarni. Trudno zidentyfikować, co pachnie najmocniej, bo każdy kwiat walczy zaciekle o uwagę. Mydełko Rose, to taki bukiecik kwiatów. Być może róża też się tam tli, ale jeśli tak, to ginie w tłumie. 

Ja przed zakupem miałam okazję powąchać mydełko. To nie był zakup w ciemno. Mydełko poleciłabym po prostu miłośniczkom kwiatów, lecz nie konkretnie róży. Kto lubi ogólnie kwiaty, ten będzie zadowolony. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko niczym mnie nie zaskakuje. Jest tak dobre jak poprzednicy. Muszę się zwyczajnie przyzwyczaić, że Heyland & Whittle po prostu robi świetne mydła i kropka. Niespodzianek w tym temacie nie będzie. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko pieni się dobrze. Znakomicie odświeża ciała.

Nie podrażnia, nie uczula.

Jest delikatne i nadaje się do sfery intymnej.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko ma dość twardą konsystencję. Mimo tylko 95 g, wystarcza na długo. 

Szybko po odłożeniu na mydelniczkę staje się znów twarde i nie brudzi mydelniczki. Jest grzecznym mydełkiem. 

Należy je zużyć w ciągu 24 miesięcy od pierwszego kontaktu z wodą. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Ciało jest w bardzo dobrej kondycji po kąpielach z mydełkiem Rose i nawet nie musiałabym nakładać balsamu czy masła, gdybym nie miała na to ochoty. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko kosztowało mnie 9 zł. Jego cena regularna wynosi 30 zł. Cieszę się, że w takiej cenie mogłam je poznać. 

Z wielką przyjemnością wrócę do Rose, a mój apetyt na inne mydełka Heyland & Whittle rośnie. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Skład INCI: olea europaea (olive) oil, aqua, cocoa nucifera (coconut) oil, elaeis guineensis (african palm) oil.  sodium hydroxide, ricinus communis (castrol) seed oil, rubia tinctorum (madder) root, theobroma cacao (cacao) seed butter, parfum, linalool*, geraniol*, lavandula angustifolia (lavander) flower oil, hexyl cinnamal, limonene*, cymbopogon martini (palmarosa) oil, butylphenyl methylpropional
*naturally occurring in essential oils


2 komentarze:

  1. Jaki ma fajny kolor, przypomina domowe lody truskawkowe:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pokochałam całym sercem mydełka Heyland & Whittle.

      Usuń