26.06.2015

Romans z Jeffrey James Botanicals

Amerykańska, naturalna marka Jeffrey James Botanicals po raz pierwszy ukazała się na moim horyzoncie pod koniec grudnia ur. Za każdym razem, kiedy spotykałam ją w TK MAXX, przeglądałam jej ofertę. Zawsze znajdowałam powód, by odłożyć kosmetyki na półkę, bo składy stale mi nie pasowały. Miałam już spisać markę na straty, ale niedawno trafiłam na kilka kosmetyków, które nareszcie spełniały moje oczekiwania. Postanowiłam dać im szansę. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Wybrałam silnie antyoksydacyjne serum The Firm (59 ml), The Toner, Refreshingly Clean Mist (118 ml), The Glow Facial Oil (29 ml) oraz krem pod oczy The Eye gel (14 ml). 

The Toner zawiera 2% kwasu glikolowego. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Kosmetyki kupiłam w cenach 34,99 zł za tonik oraz 44,99 zł za serum, krem pod oczy i olejek.

Jednak Amerykanki mogą nabywać kosmetyki Jeffrey James Botanicals jeszcze w niższych cenach. Ostatnio w czasie programu The Real w serii Andrienne's Obsession można było nabyć aż trzy kosmetyki: krem The Creme, Antioxidant & Anti Aging, serum The Firm i peeling do twarzy w cenie 29$. Bardzo się opłacało skorzystać z oferty, bo cena regularna samego The Creme, Antioxidant & Anti Aging wynosi ok. 34$. Marka Jeffrey James Botanicals należy do szczodrych, bo wszystkie osoby siedzące na widowni programu The Real wróciły do domu z prezentem - własnym zestawem trzech kosmetyków. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Pierwsze wrażenie z użytkowania kosmetyków wyjątkowe pozytywne, ale więcej napiszę wam w niedalekiej przyszłości. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Znacie kosmetyki Jeffrey James Botanicals?


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

4 komentarze:

  1. Nigdy nie słyszałam o tej marce, ale Twój opis jest bardzo kuszący, bo lubię nowinki z kwasami, czekam z niecierpliwością na recenzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była jeszcze maseczka do twarzy The Cake z 6,5% kwasem glikolowym i 0,5% witaminy C, ale troszkę za dużo jak dla mnie kwasu. Najpierw wypróbuję The toner.

      Usuń
    2. 6,5% to nie tak dużo, poza tym nie liczy się wyłącznie ilość kwasu, ale przede wszystkim ph kosmetyku, im niższe, tym mocniejsze działanie, ale dobrze zrobiłaś, najwyżej można dokupić, jeśli tonik okaże się fajny.

      Usuń
    3. Wolałam wybrać tą bezpieczniejszą opcję, jak na pierwszy raz z kwasami. Do tej pory unikałam kwasów, ale w końcu postanowiłam zrobić ten krok :)

      Usuń