Greckie herbatniki, czyli balsam do ust BIOselect

Do greckich, naturalnych kosmetyków BIOselect przymierzałam się już kilka razy, ale zawsze coś stanęło mi na przeszkodzie. Raz nie pasował mi zapach mydła w kostce, innym razem marudziłam na alkohol wysoko w składzie, więc odpuściłam sobie. 

Ostatnio buszując w jednym ze sklepów z kosmetykami naturalnymi, wypatrzyłam nowość - balsam do ust o zapachu herbatników właśnie od BIOselect. Uznałam, że tym razem nic nie stoi nam na drodze do bliższego zapoznania i balsam pojechał ze mną do domu. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Balsam zachęcił mnie cenę - 15,99 zł oraz zawartością lebiodki kreteńskiej w składzie. 

O cudownym działaniu lebiodki kreteńskiej pisałam w maju (czyt. Wróżka z Krety). 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Opis producenta 

Naturalny balsam do ust o kuszącym smaku herbatników. Odżywcza formuła balsamu intensywnie pielęgnuje i wygładza usta oraz niweluje suchość. Balsam pozostawia jedwabisty ochronny filtr, dzięki czemu delikatna skóra ust pozostaje nawilżona i gładka. Unikalna grecka kompozycja oliwy z oliwek i lebiodki kreteńskiej – Dictamelia – likwiduje zajady, przyspiesza gojenie spękanej skóry i chroni przed pierzchnięciem ust.

Receptura zawiera najlepsze naturalne składniki:

• ekstrakt Dictamelia przyspieszający regenerację naskórka,
• masło shea o działaniu odżywczym i nawilżającym,
• wosk pszczeli , który wygładza usta i pozostawia na nich subtelny blask,
• odmładzającą witaminę E.

Herbatnikowy balsam do ust to nie tylko przyjemność i radość ze stosowania, ale także pełne bezpieczeństwo – balsam pozbawiony jest jakichkolwiek szkodliwych składników.

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Moja ocena 

Balsam pachnie faktycznie maślanymi herbatnikami. Miałam do wyboru jeszcze wersję malinową, ale obawiałam się, że ta może barwić ust, a tego nie chciałam. Postawiłam na neutralność, bo nie przepadam za koloryzującymi balsamami do ust. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Konsystencja jest gęsta i lepka. Mam wrażenie, że ust delikatnie mi się kleją. Trzeba wykonać kilka ruchów, by pokryć całe usta. Powoduje to lekki dyskomfort. Producent nie trafił z konsystencją w mój gust. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Ścięty wygląd akceptuję tylko w przypadku pomadek do ust, a balsamy wolę w płaskiej formie. Natomiast opakowanie działa bez zarzutu i jest dopracowane do perfekcji. Bardzo estetyczny wygląd. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Balsam nie oczarował mnie swoim działaniem. Nie zauważyłam spektakularnych efektów, a od balsamu za 15,99 zł mam prawo wymagać przynajmniej dobrego nawilżenia. 

Balsam słabo radzi sobie z moimi ustami. Nie wybija się wyżej od ochronnej pomadki rumiankowej Alttera, która kosztuje 4-5 zł. Muszę ratować się innym balsamem do ust. Szkoda, że producent nie skupił się tak na działaniu balsamu, jak na jego wyglądzie i zapachu. 

To jednorazowa przygoda z balsamem do ust BIOselect, a dalsze poznawanie marki na razie zawieszam.

Balsam należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Skład INCI: Oleyl Alcohol, Ricinus Communis (castor) Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride*, Candelilla Cera (Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax), Butyrospermum Parkii (Shea ) Butter*, Jojoba Estres, Copernicia Cerifera Cera (Carnauba Wax), Glyceryl Hydrogenated Rosinate, Cera Alba (Beeswax)*, Hydrogenated Olive Oil Cetyl Estres, Aroma (Flavor), Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter*, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Sorbic Acid , Origanum Dictamnus Flower/Leaf/ Stem Extract*, Helianthus annus (Sunflower) Seed Oil*, Tocopherol , Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract*, Erythritol, Stevia Rebaudiana Extract

* składniki pochodzące z organicznych upraw