11.05.2015

Zmarszczki precz ze Skin Blossom

Nigdy nie ciągnęło mnie do angielskiej, naturalnej marki Skin Blossom. Jednak kiedy nadarzyła się okazja do przetestowania tych kosmetyków w niskich cenach, skorzystałam. Do testów wybrałam krem przeciwzmarszczkowy Age Resist. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Opis producenta

Krem Age Resist to przeciwzmarszczkowy krem do twarzy, który odbudowuje, nawilża i skutecznie chroni skórę dzięki zawartości antyoksydantów pochodzących z olejku arganowego. Olejek arganowy jest znany ze swoich właściwości odżywczych dlatego kosmetyki zawierające olej arganowy znane są z osiągania wspaniałego efektu zdrowej skóry, już po krótkotrwałym zastosowaniu kosmetyków. 

Dodatkowo krem zawiera masło Shea, które skutecznie odnawia skórę, nawilżające masło kakaowe oraz z jojobę, która skutecznie chroni skórę twarzy. Delikatnie perfumowany olejkami eterycznymi. Łatwość aplikacji oraz higienę zapewnia bezpowietrzna pompka ‘airless’. 

Przeznaczony dla cery wrażliwej i suchej, normalnej i mieszanej oraz dojrzałej.

Acai jest postrzegana jako doskonały owoc natury. Od tysięcy lat używany przez Brazylijczyków dzięki swoim własnościom leczniczym. i odżywczym. Uznany jako jeden z najlepszych produktów przeciw starzeniu. Acai to wspaniała jagoda, która posiada Witaminy B1, B2, B3, Witaminy E, Witaminy C, Fosfor, Wapń, Potas, Białko, dobre kwasy tłuszczowe takie jak Omega 6, Omega 9. 

Bogate w przeciwutleniacze wyciągi z jagód zawarte w kremach i balsamach hamują starzenie się skóry, odżywiają ją, poprawiają krążenie w skórze, dodają jej blasku, chronią przed wolnymi rodnikami powodującymi uszkodzenia jej komórek. Z kosmetycznego punktu widzenia ważna jest obecność fitosteroli, które pomagają w utrzymaniu prawidłowego stężenia kolagenu, co bezpośrednio przekłada się na ujędrnienie i nawilżenie skóry.

Polifenole, zawarte w ekstrakcie to naturalne przeciwutleniacze, które chronią przed słońcem, zanieczyszczeniami, spalinami i dymem tytoniowym.


90% receptury kosmetyku stanowią składniki organiczne.

Posiada certyfikat Soil Association.

Kosmetyk jest odpowiedni dla Vegan – jest zarejestrowany przez Vegan Society

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Moja ocena 

Krem jest dość gęsty, ale nie jest masełkowaty czy olejowy. Znam o wiele bardziej gęste kremy niż ten. 

Jest koloru białego i jest prawie bezzapachowy. 

Nie wchłania się szybko. Trzeba się trochę natrudzić, żeby sprawnie wmasować krem. Przez to krem stosuję tylko na noc. Nie wyobrażam sobie poświęcać tyle czasu na nakładanie kremu o poranku, gdy się spieszę i ważna jest dla mnie każda sekunda. 

Krem choć gęsty i sprawiający wrażenie, że będzie mnie w miarę przyzwoicie nawilżał i odżywiał, to nie daje mi pełnej satysfakcji. Na domiar złego potrafi zapewnić efekt lekko ściągniętej skóry. Przeszkadza mi to. Krem zdecydowanie nie dla tak suchej skóry jak moja. Może tłustym i mieszanym nie będzie powodował ściągania skóry. 

Opakowanie różni się od standardowych tubek z kremem o pojemności 50 ml. Plastikowa butelka Skin Blossom jest większa i zajmuje więcej miejsca w torebce, jeśli chcemy ją zabrać ze sobą do pracy czy na wyjazd. Większe gabaryty opakowania nie zdobyły mojego poparcia. 

Równie kolejną wadą techniczną opakowania jest typ budowy, niepozwalający na wydobycie resztek kremu. W przypadku zepsucia pompki nie dostaniemy się do kremu. Buteleczka się nie odkręca, a twardy plastik nie da się przebić bez pomocy specjalistycznego sprzęty lub męskiej dłoni. Jest to nieprzemyślane opakowanie. Na dodatek kiedy dotkniemy buteleczkę mokrą dłonią, napisy się zmywają, a palce mamy ubrudzone zieloną mazią. Po pewnym czasie opakowanie straszy na półce i wygląda mało estetycznie, aż trzeba je chować w głąb szafy. Jest to spore zaskoczenie, bo rzadko spotykam się z tak tandetnie zrobionym opakowaniem. 

Nie zauważyłam spektakularnego działania kremu. Żadne obietnice producenta nie zostały spełnione. Jak dla mnie to krem nic nie robiący. Jak działa na zmarszczki, się nie dowiem, bo jeszcze nie mam zmarszczek. Jednak nie liczyłabym na zbyt wiele, gdyż krem nawet nie potrafi nawilżyć, a co dopiero wymagać od niego likwidacji zmarszczek. 

Za krem zapłaciłam niecałe 10 zł, więc jeszcze mogę przeboleć stratę pieniędzy. Gdybym kupiła go w cenie regularnej ok. 40 zł, to długo bym narzekała. 

Na szczęście krem nie podrażnia i nie uczula, co uchroniło go przed wylądowaniem na liście kitów

Jest wydajny, ale osobiście nie miałabym nic przeciwko, jakbym już zobaczyła dno. 

Krem należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. 

Nie wrócę więcej do tego kremu, a i pozostałe kosmetyki Skin Blossom będę omijać szerokim łukiem. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Skład INCI: Aqua (Water), Glycerin**, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter*, Glyceryl Stearate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Oil*, Stearic Acid, Argania Spinosa Kernal (Argan) Oil*, Vitis Vinifera (Grape Seed) Oil*, Cetearyl Alcohol, Isopropyl Myristate,Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice Powder*, Tocopherol, Sodium Benzoate, Perlargonium Graveolens (Rose Geranium) Flower Oil*, Cananga Odorata (Ylang Ylang) Flower Oil*

*Certified as Organically Grown

**Organically derived


4 komentarze:

  1. Ja krem wypróbowałam i oddałam koleżance, na razie jeszcze nie wiem jak się u niej spisał. Dla mnie był za ciężki, ale mam cerę tłustą. W dodatku uruchomienie w nim pompki było nie lada wyczynem, opakowanie jest więc podwójnie felerne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowanie w przypadku tego kremu to porażka. Jakoś zraziłam się do tej marki.

      Usuń
  2. Właśnie przed chwilą go oglądałam w sklepie internetowym, to już wiem, że nie dla mnie krem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałam próbek ich kremów. Mogliby je wprowadzić. Ułatwiłoby to życie klientkom.

      Usuń