9.06.2015

Łapkowi przyjaciele, czyli Druide, Lavera i Born to Bio

Choć na celowniku miałam inne kremy do rąk (czyt. Łapki do góry), to na drodze stanęły mi oto te okazy. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Born to Bio zachęcił mnie dzikiem mango w składzie i zapewnieniom producenta, że nadaje się do bardzo suchych dłoni. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Opis producenta 

Bardzo odżywczy, delikatny krem do suchych i zniszczonych rąk.  Nawilża, koi i chroni ręce. Kompozycja Masła Shea (karite) i regenerującego Masła z Dzikiego Mango odżywia suchą i zniszczoną skórę, Dodatkowo zmiękcza narastający naskórek wokół paznokci.  Nadaje dłoniom jedwabistą gładkość. Nie pozostawia uczucia tłustej warstwy na skórze.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Moja ocena 

Krem spisuje się znakomicie. Jest naprawdę bardzo odżywczy i gęsty. Świetnie będzie radził sobie w zimie. Pachnie masłem shea i subtelnie mango. Decydując się na ten krem, dokonałam trafnego wyboru. Jeden z lepszych kremów do rąk na rynku kosmetyków naturalnych. 

Cena 18 zł za 50 zł to niewygórowana cena za tak rewelacyjną jakość. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Skład INCI: HORDEUM VULGARE STEM WATER*, AQUA, HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER*, GLYCERIN, CETEARYL ALCOHOL, COCO-CAPRYLATE, ARACHIDYL ALCOHOL, CERA ALBA, BEHENYL ALCOHOL, GLUCONOLACTONE, OCTYLDODECANOL, PARFUM, CETEARYL GLUCOSIDE, ARACHIDYL GLUCOSIDE, SODIUM BENZOATE, IRVINGIA GABONENSIS KERNEL BUTTER, POTASSIUM SORBATE, HYDROGENATED COCO-GLYCERIDES, SODIUM HYDROXIDE, CITRIC ACID, TOCOPHEROL, CALCIUM GLUCONATE.
*99,3%  składników naturalnych
*49,8%  składników pochodzących z upraw organicznych 
Posiada Certyfikat Ecocert oraz Cosmebio.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Lavera skusiła mnie swoją ceną. W aptece akurat trwała promocja i kremy do rąk sprzedawano w cenie 11,50 zł (50 zł). Swoje wrażenie na temat tego kremu pamiętałam jak za mgłą, więc postanowiłam je sobie odświeżyć. 

Krem zauroczył mnie zapachem dzikiej róży, ale już z działaniem jest gorzej. To dobry krem na sezon letni. Zimą sobie nie poradzi z moimi suchymi dłońmi. Jest to krem dla niewymagających. Ja kremom do rąk stawiam wysoko poprzeczkę, więc już nie wrócę do tego kremu. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Skład INCI: Water (Aqua), Glycine Soja (Soybean) Oil*, Glycerin, Alcohol*, Cetearyl Alcohol, Myristyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Sodium Lactate, Cellulose, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Hydrogenated Palm Kernel Glycerides, Hydrogenated Palm Glycerides, Lauroyl Lysine, Xanthan Gum, Rosa Damascena Flower Water*, Myrtus Communis Water*, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Fragrance (Parfum)**, Citral**, Citronellol**, Geraniol**, Limonene**, Linalool**, Benzyl Benzoate**
* ingredients from certified organic agriculture, 
** natural essential oils


Druide trafił do mnie pod koniec maja (czyt. Długo wyczekiwani goście od Lavander i Druide) i szybko podbił moje serce. Krem jest po prostu fantastyczny pod każdym względem. Odpowiada mi jego piękny zapach, konsystencja i działanie. Moje dłonie są zadbane i odżywione. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Bardzo się cieszę ze spotkania z tymi kremami. Choć Lavera nie sprostała moim wymaganiom, to też miło ją gościć na półce, bo zapach dzikiej róży jest zniewalający. A po kremy Druide i Born to Bio sięgnę jeszcze wiele razy. 

12 komentarzy:

  1. Druide mnie kusi, a kremik Lavery uwielbiałam tez :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz krem Lavera, to Druide cię zaczaruje.

      Usuń
  2. Kremy Lavery sa fantastyczne, Born to Bio za to bardzo mnie rozczarował.. Trzeciego nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam żadnego z tych kremów, ale dzięki Twojemu wpisowi wiem, co warto kupić, a co omijać. Zdecydowanie lubię treściwe produkty do dłoni, bo takie lekkie, "na co dzień" są mi nie przydatne do niczego, równie dobrze mogłabym ich w ogóle nie używać. Treściwe za to są mi konieczne Jesienią i Zimą.
    Mnie bardzo kusi albo ochronny krem Bio aromy, albo Burt.s bees, obydwa są migdałowe i nie mają wody na pierwszym miejscu w składzie, a moja skóra uwielbia olej migdałowy. Zastanawiam się tylko, który byłby lepszy...

    Burt,s Bees:
    prunus amygdalus dulcis (sweet almond) oil, aqua (water, eau), cera alba (beeswax, cire d'abeille), aloe barbadensis leaf juice, kaolin, parfum (fragrance), citrus grandis (grapefruit) fruit extract, non-fat dry milk, chondrus crispus (carrageenan) extract, glycerin, glycine soja (soybean) oil, tocopherol, stearic acid, glucose, sodium borate, sodium chloride, sodium benzoate, glucose oxidase, lactoperoxidase, linalool.

    Bio Aroma:
    PRUNUS AMYGDALUS OIL (ALOMOND OIL), CALENDULA OFFICINALIS OIL(CALENDULA OIL), BEESWAX, BUTYROSPERMUM PARKII (KARITE BUTTER), CISTUS CRETICUS (LADANUM) EXTRACT, ORIGANUM DICTAMNUS (DITTANY)ESSENTIAL OIL, LAVENDULA OFFICINALIS (LAVENDER) ESSENTIAL OIL, VANILIA PLANIFOLIA (VANILIA) ESSENTIAL OIL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukasz w kremach do rąk dokładnie tego samego co ja. Nasze dłonie są podobne.

      Burt's Bees brzmi ciekawie i będzie gęstym kremem, ale jest trudno dostępny w Polsce, a jak go gdzieś widzę to nawet po ok. 80 zł.

      BioAroma pewnie i mnie skusi niedługo, bo pokochałam ich kosmetyki. W kremie nie ma wody i będzie masełkowy, jak i kremy do twarzy. Muszę się nim bliżej zainteresować.

      Usuń
    2. Burtsa mają teraz na iwosie za ok 50 zł, a Bioaroma sporo tańsza, ale składowo bardzo dobrze rokująca.

      Usuń
    3. Faktycznie iwos ma Burt's za 52 zł, ale z wysyłką i tak wyjdzie drogo.
      Ja stawiam na BioAroma. Skuszę się na ten krem jesienią.

      Usuń
  4. Witam ja ostatnio zakupiłęm żonie krem lavery konkretnie ten : https://eko-banka.pl/pl/p/Krem-do-rak-z-bio-migdalami-i-maslem-shea/255 . Bardzo sobie go chwali więc mogę go uczciwie polecić! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za polecenie, ale kremy do rąk Lavera są dla mnie za słabe.

      Usuń