Rzadko wspominam o męskiej pielęgnacji, bo jakoś nie ma zbytnich zrywów i wielkich odkryć. Panowie lubią być wierni swoim ulubieńcom i nie ciągnie ich aż tak bardzo jak pań do zanurzania się w świecie kosmetyków. Wolą oddać się w kobiece ręce.
Na męskiej półeczce kremowej nadal króluje krem Martina Gebhardt Wild Utah, o którym pisałam w czerwcu ur. (czyt. Zadbany miłośnik natury). Natomiast na półeczce z pozostałymi kosmetykami przybyło kilka rarytasów, które z przyjemnością lądują w męskie łapki.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Logona Daily care Sensitiv krem do rąk z bio-aloesem i wanilią, Logona maska do włosów z jojoba, Logona szampon i żel pod prysznic 2w1 z serii mann oraz naturalne mydła Oliva Care o zapachu kokosu i limonki okazały się świetnymi wyborami.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Też tak chcę, piękny wygląd każdego dnia przy pomocy czterech kosmetyków:-) Od razu bym się pozbyła całego barachła zalegającego w łazience!
OdpowiedzUsuńRozumiem cię znakomicie. Sama ciągle dążę do wymarzonego minimalizmu i jestem na dobrej drodze do tego.
UsuńFajny męski zestaw. Mydełko kadzidlane mam, jeszcze nie używałam, ale zapach ma obłędny.
OdpowiedzUsuńJa już prawie doszłam do minimalizmu, ale nie do takiego radykalnego ;) 4 produkty to zdecydowanie za mało ;)
Na zdjęciu nie ma kremu, pianki do mycia twarzy i perfum, zatem męski minimalizm opiera się na 7 produktach.
UsuńMój się uparł i nie chce zamienić szamponu Head & Shoulders na nic innego. Ale za to mydełka i pasty do zębów używa naturalne, razem ze mną :)
OdpowiedzUsuńJak uparty, to się już nie zmieni.
UsuńA chociaż inne rzeczy naturalne używa.