Markę South of France poznałam dzięki Naturalnej Zakupoholiczce (czyt. Mikołajkowe poprawiacze humoru), która systematycznie podczas buszowania w zagranicznym sklepie iHerb, wyszukuje coraz to lepsze perełki.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Chociaż piękna nazwa "South of France" od razu kojarzy się z południową Francją, to marka jest amerykańska i działa na południu Ameryki, w Północnej Karolinie.
Skąd taka nazwa?
South of France Natural Body Care został stworzony przez sadownika o francusko-amerykańskim pochodzeniu, który był sfrustrowany brakiem dobrej jakości produktów do pielęgnacji ciała na rynku amerykańskim na początku lat 90. Jego wizją było przeniesienie artezyjskiej praktyki wytwarzania mydła do Ameryki, aby udowodnić, że jest możliwe stworzenie wysokiej jakości, pachnących, naturalnych i tanich mydeł.
Założyciel marki zainspirowany tradycyjnym wytwarzaniem mydeł w południowej Francji, w mieście Marsylia (fr. Marsellie) zachował dziedzictwo Francji w swoich mydłach. Wszystkie składniki w mydłach South of France są naturalne.
Mydła South of France nie są testowane na zwierzętach.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Mydełko Frosted Evergreen z limitowanej, świątecznej edycji pachnie intensywnie sosną. Każda kąpiel z tym mydełkiem jest spacerem po lesie. Aż nie chce się wracać do szarej codzienności. Zapach nie utrzymuje się na skórze długo, za to w łazience czuć go nawet do rana.
Mydełko dobrze się pieni. Odpowiednio odświeża skórę i ani nie podrażnia, ani nie uczula. Jest delikatne dla strefy intymnej.
Konsystencja mydełka jest średnio twarda, ale pod wpływem wody i używania robi się uległe i już nie jest aż takie twarde. Nie rozmięka na mydelniczce.
Waga 99 g trochę mnie zasmuciła, bo chciałabym się cieszyć tym mydełkiem dłużej.
Miałam wiele radości z używania Frosted Evergreen. Z pewnością jeszcze przyjrzę się innym mydełkom tej marki.
Miałam wiele radości z używania Frosted Evergreen. Z pewnością jeszcze przyjrzę się innym mydełkom tej marki.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
W Polsce marka niedostępna.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Skład INCI: Saponified segregated sustainable palm oil, saponified coconut oil, vegetable glycerin, organic shea butter, natural colorants, blends of natural and essential oils and fragrance.
na razie miałam dwa mydełka tej firmy, oba od Ani, w obu się zaakochałam
OdpowiedzUsuńza zapach, za aksamitną pianę, za to, ze są delikatne, ale myją dobrze, za niewysuszoną skórę
cudeńka!
Byle czego bym Ci nie wysłała :D
Usuńwiem wiem, teraz do nich wzdycham cały czas...
UsuńZ pewnością ciekawe mydełka i zainteresuję się nimi bliżej.
Usuńprzy nastepnych zakupach i Iherb sie rozglądne:)
OdpowiedzUsuńTo zgarnij też wtedy mydełko od Plantlife.
UsuńCieszę się bardzo, że Ci pasowało :)))
OdpowiedzUsuńZapach lasu i kolorystyka opakowania od razu mi się z Tobą skojarzyły!
Dziękuję jeszcze raz.
UsuńTrafiłaś z mydełkiem 10.
Cudnie! I jak piękny opis!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńKochana, skuś się obowiązkowo na te mydełka. Spodobają ci się na pewno.
ja też, ja też poznam dzięki Anuli:P
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać, ale kolejka, bo coś obrodziło mi w mydełka;)
:*
Anula nas rozpuszcza kosmetycznie.
UsuńMój mydlany koszyczek pęka w szwach, ale dla cudeniek mydlanych zawsze znajdzie się miejsce :)
Mydełka South of France mnie także przypadły do gustu. Tego akurat nie miałam.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne mydełka.
UsuńPolecam ci tą wersję.