Pod koniec ubiegłego roku postanowiłam trzymać się upragnionego minimalizmu (czyt. Cel? Minimalizm) i dziś z efektów jestem bardzo zadowolona.
Jedynie w przypadku mydeł w kostce pozwoliłam sobie na mały zapas. Po przeliczeniu mydeł doszłam do wniosku, że spokojnie przez najbliższe trzy lata nie grozi mi pustka w koszu z mydełkami i mam pewność, że będę czysta i pachnąca. Na mydełkową listę marzeń mogę spojrzeć dopiero za trzy lata.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
A jak wyglądają wasze aktualne mydlane zapasy?
PIękne zapasy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńWspaniały widok <3
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńZapasy zacne. Ale coś nie bardzo wierzę w te 3 lata:-D
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńUwierz kochana uwierz. Nie ma mocnych, bo trzeba to zużyć.
Piękny widok! Same perełki :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńWow, wyglądają niesamowicie!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńImponująca kolekcja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńMogłabyś otworzyć mydlarnię :) Ja mam zalewie pięć mydełek. Nie kupuję na zapas gdyż boję się o przeterminowanie i zepsucie.
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńO termin ważności mydeł możesz być spokojna, bo nieotwarte lub nieużyte ważne są 3 lata, choć mam mydło ważne nawet aż 10 lat. Mydeł można mieć więcej.