Niecierpliwie wypatruję w sklepie TK MAXX pojawienia się nowej dostawy z mydełkami Pure Provence, ale na próżno. Nic nie przychodzi.
Nie pozostaje mi nic innego, jak cieszyć się, tym co mam. A mam jeszcze mydełko grejpfrutowe (czyt. TK MAXX spełnia marzenia).
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Mydełko cactus pear zdobyło najwyższe noty (czyt. Wielkie odkrycie), więc ciekawość mnie zżerała, jak wypadnie grejpfrucik. Czy zaniży punktację Pure Provence czy może utrzyma wysoką pozycję? Moje dylematy nie dawały mi spać. Gdy przyszła kolej na kąpiel z grejpfrutem, mogłam nareszcie rozwiać swoje wątpliwości.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Mydełko w działaniu na skórę niczym nie różni się od swojego poprzednika. Jest tak samo świetne. Opuncjowy przyjaciel ma zdecydowanie bardziej unikatowy i hipnotyzujący zapach, ale zapach grejpfruta w wykonaniu Pure Provence też cieszy i poprawia nastrój, więc nie ma powodów do narzekań.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Z wielką chęcią przygarnęłabym wszystkie pozostałe zapachy mydełek Pure Provence (nawet nie pogardziłabym wersją bezzapachową). Pure Provence to dla mnie mydlani mistrzowie.
Mam nadzieję, że jeszcze dane mi będzie rozkoszowanie się ich mydłami.
Och, na pewno by mi się spodobało! Uwielbiam zapach grejpfruta! :D
OdpowiedzUsuńmydło cudo
UsuńŻycie byłoby nudne bez mydeł :D
OdpowiedzUsuńoj wiałoby nudą
UsuńJa też uwielbiam takie zapachy!
OdpowiedzUsuńszkoda, że te mydła tak trudno dostępne.
UsuńUwielbiam grejpfruty w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuńczyli mydło stworzone wprost dla ciebie.
UsuńMydła uzależniają ;) Kolejna marka do poznania :D Również lubię takie zapachy :))
OdpowiedzUsuńw moim przypadku to nie uzależnienie, ale praktyczne podejście do sprawy. po prostu mydła naturalne spisują się u mnie świetnie.
Usuń