Naturalną markę mydlaną Pure Provence, pochodzącą z Południowej Francji, odkryłam w TK MAXX. Dostępne były prawie wszystkie ich mydełka. Do kompletu brakowało jedynie bezzapachowego. Mydełka rozeszły się błyskawicznie. Na szczęści mi udało się schwytać dwa rodzaje. Dziś o mydełku Cactus Pear.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Mydełko nie jest testowane na zwierzętach. Ma opakowanie nadające się do recyklingu i pochodzące z recyklingu. Pure Provence nie tylko dba o zwierzęta, ale też o środowisko.
Mydełko jest certyfikowane przez USDA NOP by EcoCert.
Choć jest produkowane we Francji, to pakowane jest w USA przez Ton Savon w Kalifornii.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Mydełko pachnie cudnie. Bardzo świeżo, zielono. Czując Cactus Pear mam przed oczami poranne, wiosenne koszenie trawy po deszczu. Zapach jest obłędny. Zupełnie mnie oczarował. Bardzo intensywny. Długo utrzymuje się na skórze po kąpieli oraz w powietrzu. Jest to jeden z najpiękniejszych mydełkowych zapachów, jakie miałam przyjemność wąchać. Wręcz arcydzieło zapachowe. Perfumy o takim zapachu byłyby bestsellerem.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Mydełko bardzo dobrze odświeża. Latem to wymarzone mydełko pod prysznic. Od razu uwolni od męczących upałów.
Świetnie dba o skórę. Po kąpieli nie potrzebuję używać balsamu. Mam uczucie nawilżonej skóry. Mydełko nadaje się jak najbardziej do higieny intymnej, bo nie szczypie. Jest delikatne jak płatek śniegu.
Mydełko jest bardzo wydajne, ale choć waży 150 g, to ja bym chciała, żeby nigdy się nie kończyło. Czemu nie mogą stworzyć mydełka, które się nigdy nie zmydli? Gdyby ktoś potrafił to zrobić, to ja bym błagała na kolanach o taką wersję dla Cactus Pear.
Mydełko po otwarciu należy zużyć w ciągu 18 miesięcy. Nie mam z tym problemu, bo mydełko tak uzależnia, że mam ochotę wcale się z nim nie rozstawać.
Mydełko Cactus Pear, to mój wielki mydlany hit. Marka Pure Provence na dobre skradła moje serce.
W TK MAXX mydełko kosztowało 19,99 zł.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Pure Provence, certified organic triple milled soap Cactus Pear
Skład INCI: organic sodium palmate, organic sodium cocoate, water (aqua), organic glycerin, natural fragrance**, sodium citrate, organic butyrospermun parkii (shea) butter extract, sodium hydroxide*
* used in saponification not present in final product
** derived from essential oils
Jesssssu......
OdpowiedzUsuńNie masz litości! Moje skołatane serce mydlanego zapaleńca ostatkiem sił znosi coraz to nowe cuda, które pokazujesz!
:))
To mydełko to po prostu BOMBA.
UsuńJeśli kiedyś jeszcze Pure Provence pojawią się w TK MAXX, to biorę wszystkie rodzaje, bez wahania.
Na pewno wtedy ci podeślę ;)
*: *: *:
UsuńDobrze, że tkmaxx nie ma sklepu internetowego :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńMa, ale na razie w UK. Jednak myślę, że to tylko kwestia czasu i w Polsce też otworzą internetowy sklep.
UsuńNie strasz...... :DDDD
UsuńJest się czego bać :D
UsuńWidzę, że jesteś istną Królową okazji w TK Maxx ;) ja właśnie wróciłam obładowana kosmetykami Organic Surge i szukając czegoś więcej o nich trafiłam na Twój blog. Możesz zdradzić czy często bywasz w TK? Wiesz może kiedy mają dostawy lub masz jakiś newsletter czy coś w tym rodzaju? A może zdradzisz, który jest Twoim ulubionym ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj serdecznie!
UsuńKocham TK MAXX. Nie będę zaprzeczać :)
Bywam w tym sklepie bardzo często, nawet czasem 5-6 razy w tygodniu, bo mam po drodze.
Dostawy mają codziennie poza niedzielą.
Czasem przychodzą duże ilości nowych kosmetyków, a czasem tylko kilka sztuk. Nie ma na to reguły. Zwyczajnie trzeba mieć szczęście, to się capnie jakieś cudo.
Mój ukochany TK MAXX jest w Bonarce w Krakowie.