Niemiecką, naturalną markę Weleda znam dość dobrze, ale nadal marka skrywa dla mnie sekrety. I tak było z balsamem do ust. Miałam okazję go wypróbować po raz pierwszy. Jak się spisał? Zapraszam do lektury.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza |
Opis producenta
Niezwykle bogata formuła balsamu zapewnia długotrwałą ochronę delikatnej skóry ust. Naturalne woski delikatnie łagodzą i chronią usta. Olejek z organicznej jojoby, wosk różany, wosk pszczeli, wosk kandelila i carnauba zapewniają kompleksowa pielęgnację. Wanilia i olejek eteryczny z róży nadają produktowi łagodny zapach. Balsam stanowi idealną ochroną przed szkodliwymi czynnikami środowiska zewnętrznego, takimi jak słońce, wiatr czy niska temperatura.
Zalecenie: skóra ust wysuszona, spierzchnięta
Efekt: Usta wygładzone, miękkie, odżywione, zredukowane uczucie spierzchniętej skóry
Składnik aktywny: organiczny olejek z jojoby
Autor zdjęcia: Naturalna dusza |
Moja ocena
Balsam pachnie subtelnie wanilią. Jest to przyjemny zapach. Od razu skradł mi serce.
Balsam jest bardzo wydajny. Towarzyszył mi przez 7 tygodni. Waga - 4,8 g.
Balsam idealnie nawilża usta i je odżywia. Nadaje się na sezon letni, ale też na zimowy. Znakomicie radzi sobie z niskimi temperaturami za oknem. Moje usta są zakochane w balsamie Weleda. Jeszcze nieraz zawita do mojego domu. A jak dla mnie to prawdziwy must have dla fanek balsamów do ust.
Balsam do kupienia w sklepie Lost Alchemy w cenie 20 zł.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza |
Skład INCI: Simmondsia Chinensis Oil, Beeswax (Cera Flava), Butyrospermum Parkii Butter, Euphorbia Cerifera Wax, Rosa Damascena Flower Wax, Cera Carnauba, Vanilla Planifolia Extract,
Rosa Damascena Flower Extract, Citronellol, Benzylalcohol, Geraniol, Eugenol
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz