31.12.2014

Na ostro pod prysznicem z pikantną owsianką Heyland & Whittle

Naturalne mydełka od Heylnad & Whittle pokochałam dzięki oliwkowo-figowemu cudowi (czyt. Magia naturalnego mydła). Nic dziwnego, że gdy wypatrzyłam na wyprzedaży w TK MAXX angielskie mydełka w super cenie po 6,50 zł (czyt. TK MAXX się wysprzedaje) bez wahania pobiegłam z nimi do kasy. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Wybrałam dwa mydełka Oatmeal & Spice, bo taka kombinacja brzmiała bardzo ciekawie. 

Do pikantnej mydlanej owsianki dobrałam się w tempie błyskawicznym. 

Składniki takie jak: kakao, sproszkowana papryka cayenne, niebieski mak, owies, olej z bergamotki, olej z liści goździka, cynamon, olej ze skórki grapefruita, olej z liści wawrzyna szlachetnego, rozbudziły moje zmysły do czerwoności. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko pachnie mieszkanką przypraw korzennych i cynamonu. Wyjątkowo intrygująca kompozycja. Rozgrzewa i pobudza zmysły. Wybór zapachu okazał się trafiony. Nawet jestem zaskoczona, że aż tak mi się podoba. Widocznie Heyland & Whittle ma duży talent do tworzenia interesujących woni. 

Zapach nie unosi się długo w łazience, ale na skórze znika dość szybko. Nie przeszkadza mi to, bo mydełko ma wiele, innych zalet, więc wybaczam mu ulotność z ciała. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko dobrze się pieni. Świetnie odświeża skórę. Nie podrażnia. Nie szczypie, nawet w strefie intymnej.

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Jednak nie jest to klasyczne mydełko, a peelingujące. W swoim składzie zawiera niebieski mak, nasiona kakao i owiec. Owies i kakao nie są zbytnio wyczuwalnye, lecz niebieski mak potrafi dać we znaki. Na początku lekko się przeraziłam, bo już przy pierwszym użyciu mak drapie i ostro traktuje skórę. Miałam całe czerwone ciało. 

Potrzebowałam chwilki, by opanować technikę używania tego mydełka. Wystarczyło być wobec mydełka bardziej delikatną, a i ono odpłaciło się tym samym. Już nie wyglądałam jak rak i mogłam się cieszyć zakupem. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Mydełko waży 95 g.

Jest ręcznie robione i nie jest testowane na zwierzętach.

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko nie ma podanego czasu zużycia po otwarciu, co ma miejsce w przypadku innych mydełek od Heyland & Whittle. Na pikantnej owsiance widnieje tajemniczy napis "zużyć w ciągu 10 lat". Jest to dla mnie trochę nieprawdopodobne, bo inne podany okres 24 miesiące od otwarcia. Nie dawało mi to spokoju i postanowiłam napisać do producenta. Mam nadzieję, że producent rozwieje moje wszelkie wątpliwości.

Producent odpisał w tempie błyskawicznym. Mydełko można trzymać nieużywane przez 10 lat. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko Heyland & Whittle to fantastyczny zakup na koniec roku. Taki drobiazg, a potrafi sprawić tyle radości. 

Słyszałam ostatnio, że ludzie w dzisiejszych czasach nie potrafią docenić drobiazgów i cieszą ich tylko rzeczy luksusowe, nowoczesne i bardzo drogie. Widocznie nie pasuję do dzisiejszych czasów, skoro skaczę wręcz do nieba z zachwytów nad niepozornym mydełkiem, które kosztowało mnie zaledwie 6,50 zł. Tyle radości za taką małą sumę.

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Tym pikantnym akcentem kończę naturalny i pełen niespodzianek zakupowych rok 2014 i życzę Wam jeszcze raz Szczęśliwego Nowego Roku. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Skład INCI: Oleo europaea (olive oil), aqua, oleo cocoa nucifera (coconut oil), oleo elaeis guineensis (organic sustainable palm oil), sodium hydroxide, oleo ricinis communis (castrol seed oil), theobroma cacao (cocoa) seed butter, capsicum frutescens (cayenne) fruit powder, papaver somniferum (blue poppy) seed, avena sativa (oats), citrus aurantium bergamia (bergamot) oil, eugenia caryophyllus (clove) leaf oil, cinnamomum cassia (cinnamon) leaf oil, citrus grandis (grapefruit) peel oil, laurus nobilis (bay) leaf oil, linalool*, benzyl benzoate*, benzyl alcohol*, citral*, limonene*, cinnamal*, coumarin, cinnamyl*, coumarin*
*naturally occurring in essential oils.

Colours may vary due to natural ingredients. 


Zimowy spacer na koniec roku

Zima dała o sobie znać, a mnie udało się wybrać na spacer białymi ścieżkami. Śniegu nie ma dużo, ale i tak nawet taki widok mnie cieszy. 

  Autor zdjęcia: Naturalna dusza

  Autor zdjęcia: Naturalna dusza

  Autor zdjęcia: Naturalna dusza

  Autor zdjęcia: Naturalna dusza

  Autor zdjęcia: Naturalna dusza

  Autor zdjęcia: Naturalna dusza

  Autor zdjęcia: Naturalna dusza

  Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Spotkałam także wyprzedaż bombek. Ceny były bardzo korzystne, bo przed świętami były trzykrotnie wyższe, a przecież bombki ma się na lata. Bombki w niskich cenach cieszyły się dużą popularnością. 

  Autor zdjęcia: Naturalna dusza

  Autor zdjęcia: Naturalna dusza

  Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza
 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Witamy Nowy Rok 2015

Niech Nowy Rok zabłyśnie dla Was kolorami tęczy

I rozsypie się nad głowami szczęście i uśmiechów moc 

I niech zostanie na dwanaście miesięcy z Wami 

Nie tylko w tę Sylwestrową noc. 

Do siego roku życzę wszystkim Miłośniczkom i Miłośnikom Natury! 









30.12.2014

bo zwierzęta są dla mnie ważne






Sylwester, to nie tylko czas radości i szczęścia, ale także męki dla zwierząt. 

Huki z fajerwerków sprawiają, że przerażone ptaki lecąc na oślep rozbijając się o budynki, psy zrywają się ze smyczy i uciekają, a czasem nawet dostają zawału i umierają. A nasze domowe pupile również są przerażone i szukają bezpiecznego schronienia. 

Pomóż ograniczyć ich stres, przekaż innym informację, że fajerwerki są groźne dla zwierząt - zarówno tych dzikich jak i domowych.

Może dzięki twojej pomocy, ktoś zdecyduje się zrezygnować z zakupu fajerwerków i nie wesprze producentów i sprzedawców fajerwerków. Zwierzęta będą ci wdzięczne. 

Namieszać razem z Mo61, czyli tworzymy własne perfumy

Nowe zapachowe miejsce Mo61 na mapie Krakowa pojawiło się trzy tygodnie temu na ulicy Sławkowskiej, sąsiadując z niszową perfumerią Galilu. Mo61 mieści się pod numerem 18, a Galilu pod 16. 

 Autor zdjęcia: Katarzyna Cegłowska/Ketti.pl

Autor zdjęcia: Katarzyna Cegłowska/Ketti.pl

Mo16 jest pomysłem Moniki Zagajewskiej, która jak podkreśla, to dzięki pracy w banku nauczyła się przedsiębiorczości. 

Autor zdjęcia: Katarzyna Cegłowska/Ketti.pl


Pierwsza pracowania Mo61 powstała w Warszawie (ul. Mokotowska 61) i została otwarta w kwietniu i stąd nazwa marki - skrót od swojej pierwszej siedziby. Jej oferta nie ogranicza się tylko na zakupie zapachów. W Mo61 organizowane są warsztaty zapachowe, wieczory panieńskie oraz można zakupić ubrania polskiej marki Just Paul (których ceny wahają się od 150 zł za cekinową spódniczkę mini w okresie wyprzedaży do 850 zł za płaszcz w cenie regularnej). 

Powstanie Mo61 kosztowało ok. 200 000 zł i choć na razie jeszcze inwestycja się nie zwróciła, jak szczerze mówi właścicielka, to liczy na to, że w kwietniu 2015 już będzie mogła mówić o sukcesie zwrotu kosztów. Do lipca działała na dwa fronty, łącząc pracę w Mo61 i w banku, by w końcu poświęcić się w pełni swojemu drugiemu domowi i światu perfum.

Ile kosztuje zabawa w perfumiarza? 149 zł za 30 ml i 219 zł za 50 ml.

Mo61 prężnie działa na swoim Facebook, na którym ma już 4467 polubień. Jeśli by wszyscy fani z Facebooka zakupili choćby najmniejszą pojemność, to na konto pracowni wpłynęłaby kwota ponad 665 000 zł. Ale wystarczy jeśli na początek 30% fanów zrobi w Mo61 zakupy, to da gwarancję zwrotu kosztów, a przekonanie do siebie ponad 1300 osób nie jest trudnym zadaniem. 

Obecnie Mo61 dysponuje 30 gotowymi zapachami. Mnie najbardziej wpadł w nos zapach Just Woman o nutach: grejpfrut, bergamota, żywica agarowa.

Zapachy Mo61 są przygotowywane na bazie olejów i stężenie oleju wynosi 26-30 % oleju, pozostałe składniki to alkohol i woda.

Oleje wykorzystywane przez Mo61 są i naturalne, i syntetyczne, np. kwiaty, korzenie, paczuli są naturalne, a piżmo syntetyczne (kiedyś pozyskiwane od piżmowaca, dziś otrzymywane w sposób chemiczny). Jest to dobra wiadomość dla miłośniczek natury, które mają ochotę stworzyć naturalne perfumy.

Co sądzicie o tworzeniu własnego zapachu? 



29.12.2014

TK MAXX się wysprzedaje

Poświąteczny weekend dla sklepów należał z pewnością do bardzo udanych. Miałam okazję zaglądnąć do centrum handlowego i ledwo przedarłam się przez tłumy. Magia poświątecznych wyprzedaży zrobiła swoje i przyciągnęła wiele osób, żądnych zakupów po okazyjnych cenach. 

Nie mogłam odmówić sobie choćby małego przeglądu półek, tak z czystej ciekawości i dla porównania sytuacji. 

Z kosmetycznych sklepów czekałam tylko na jedną wyprzedaż. Inne mnie nie interesowały, bo czym mogłyby mnie zaskoczyć? Sephora od lat powiela stare chwyty typu -25% na kosmetyki do makijażu (choć ja pamiętam czasy, kiedy raczyła nas zniżką -30% na kosmetyki do makijażu), a Douglas trzyma się zniżki -20% na zestawy świąteczne. 

Tylko jeden sklep mógł mi zapewnić adrenalinę i sprawić, że nie będę się nudzić. Jego strategia wyprzedaży jest nieprzewidywalna, więc z niecierpliwością czekałam, co tym razem zaoferuje. A mowa o sklepie TK MAXX. 




Zanim dotarłam do stoiska z kosmetykami, to sprawdziłam, co kryje się na innych działach. Nie brakowało chińszczyzny (produktów z metkami Made in China) z wyższej półki. I tak za sumę 649 zł można było kupić shopper od Michael Kors albo shopper od Ralph Lauren w cenie 190 zł z 399 zł. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

  Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Z naturalnych produktów, u których zanotowałam znaczny spadek cen, zauważyłam:

Organic Surge, żel do mycia twarzy z gliceryną, aloesem i różą geranium (daily care face wash) 200 ml w cenie 9 zł z 24,99 zł (cena w polskich sklepach internetowych np. w Aroma perfumy 29,99 zł). 



Skład INCI: Aqua/Water, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Sodium Coco-Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin**, Decyl Glucoside, Coco-Glucoside, Sodium Chloride, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sodium Lauryl Glucose Carboxylate, Sucrose Laurate, Lauryl Glucoside, Pelargonium Graveolens Flower Oil*, Pelargonium Graveolens Oil, Alcohol Denat., Citric Acid, Tocopherol, Citronellol, Dehydroacetic Acid, Geraniol, Sorbic Acid. *ingredient from organic farming. **made using organic ingredients.

Organic Surge, mydło w płynie do rąk o zapachu tropikalnej bergamotki 250 ml w cenie 9 zł z 12 zł, ale początkowo kosztowało 16,99 zł (cena w polskich sklepach internetowych np. BeMyBio 29,99 zł).

Skład INCI: Aqua/Water, Aloe Barbadensis Extract*, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Lauryl Glucoside, Sodium Cocoyl Glutamate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Citrus Aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Sweet orange) Oil, Glycerin, Maris Sal, Sodium Phytate, Citric Acid, Limonene, Linalool. *ingredient from organic farming. Naturally occurring within essential oils.




Mydła z Tajlandii Soap-n-Scent o zapachu apple cinnamon (100 g) w cenie 8 zł z 16,99 zł oraz lemongrass (200 g) w cenie 12 zł z 19,99 zł. 




Uwielbiane przeze mnie naturalne mydła Heyland & Whittle o zapachu Oatmeal & Spice (95 g) w cenie 6,50 zł z 12,50 zł oraz Coconut, Wanilla & Blackpepper (150 g) w cenie 9 zł z 19,99 zł.





Świece Heylad & Whittle o cudnym zapachu Olive & Fig (230 g) w cenie 40 zł z 54,99 zł, Citrus & Lavender (230 g) w cenie 27 zł z 54,99 zł oraz Neroli & Rose (230 g) w cenie 27 zł z 54,99 zł. Cena regularna tych świec wynosi 100 zł i palą się ponad 40 godzin.  




Zestaw naturalnych kremów Tiaki z Nowej Zelandii w cenie 69,99 zł. 

Zestaw zawiera: krem na dzeiń (60 g), krem na noc (60 g) oraz krem pod oczy (15 g). 

Kremy należy zużyć w ciągu 4 miesięcy od otwarcia. 

Sam krem na dzień zagranicą kosztuje ponad 60 zł, więc ten zestaw to dobra okazja.




Tiaki nie wszystkie kosmetyki ma naturalne. Przykładowo ten krem Tiaki nie jest w 100% naturalny.

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza



Certyfikowany olej arganowy do twarzy marki Eco. z Australii w cenie 18 zł (15 ml) z 34,99 zł. Cena regularna zagranicą - 63 zł. 

Masło karite eukaliptusowe z Tajlandii (60 ml) w cenie 15 zł z 29,99 zł.


TK MAXX również ma wiele zapachów dla kobiet w dobrych cenach. Nie są to zapachy naturalne i najczęściej testowane na zwierzętach, ale napiszę wam tak dla porównania, żebyście wiedziały, jakie przebitki mają inne sklepy stacjonarne typu Sephora czy Douglas, a także sklepy internetowe. 

Escada, Especially Elixir 30 ml + balsam do ciała - 66 zł
Juicy Couture, Couture La La 30 ml + balsam do ciała - 66 zł
Donna Karen, Gold Sparkling 30 ml - 44 zł
Guerlain, Champs Elysses 50 ml - 69 zł
Kenzo, Madly 50 ml - 66 zł
Vera Wang, Princess 50 ml - 70 zł
Vera Wang, Princess 100 ml - 97 zł
Vera Wang, Lovestruck 100 ml - 80 zł
Chloe, See by Chloe, 50 ml - 97 zł
Paul Smith, Extreme Woman 100 ml - 70 zł
Agent Provocateur Eau Emotionnelle 30 ml - 49 zł
Superdry, neon purple 40 ml - 49 zł
Replay, Jeans Spirit 40 ml - 29 zł
jil sander, eve balsam do ciała - 20 zł
jil sander, bath and beauty 50 ml - 20 zł

Czy podoba wam się wyprzedaż w TK MAXX?

Olejek rozmarynowy do włosów Weleda

Do rozmarynu mam słabość, więc nie było dla mnie zaskoczeniem, gdy uległam olejkowi rozmarynowemu do włosów Weleda

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Opis producenta 

Łagodna, czysto roślinna formuła olejku odpręża przesuszoną skórę głowy, nadaje włosom połysk i pielęgnuje końcówki, chroniąc je przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. Kompozycja olejku rozmarynowego oraz wyciągów z kwiatów koniczyny i korzenia łopianu sprawia, że szorstkie i suche włosy stają się miękkie i jedwabiste w dotyku Naturalny olejki eteryczne z lawendy łagodzą i relaksują skórę głowy. Szczególnie polecany:
w okresie letnim, kiedy włosy i skóra głowy są szczególnie narażone na niszczący wpływ promieni słonecznych, morskiej bądź chlorowanej wody, itp.;
przy farbowaniu włosów farbami naturalnymi na bazie henny. Kilka kropli olejku, dodanych do rozrobionej farby, nadaje jej gładką, łatwą w aplikacji konsystencję, zmiękcza włosy i nadaje im połysk.

Główne składniki aktywne:
Olej arachidowy - przywraca równowagę przesuszonej skórze głowy, zmiękcza i wygładza włosy,
Wyciąg z kwiatów koniczyny i korzenia łopianu - łagodzi skórę głowy,
Olej rozmarynowy - stymuluje i ożywia skórę głowy i cebulki włosów, wspierając naturalną samoregulację naskórka.

Zastosowanie: Przed lub po umyciu głowy równomiernie wmasować olejek w suche bądź wilgotne włosy na całej ich długości. 

Odpowiedni jako intensywna kuracja regenerująca do przesuszonych końcówek.

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Moja ocena 

Olej pachnie bardzo intensywnie rozmarynem, ale nie ma rozmarynu w składzie. Jest jedynie składnik Fragrance (parfum) pochodzący z naturalnych olejków eterycznych. Brak jasnej informacji, że jest to olejek z rozmarynu. Po zapachu można tylko zgadywać, ale ja nie lubię zgadywanek. 

Olejek ponoć ma nową recepturę, ale jak się okazuje jest bez zmian, czyli stara. Po co taka mylna informacja na opakowaniu? Wiadomo, że chodzi o przyciągnięcia klientek, ale ja stawiam na uczciwość. Ta strategia była zbędna, bo olejek potrafiłby się i tak sprzedać ze starą recepturą. 

Olejek stosowałam na noc po umyciu. Włosy się błyszczą i widać lekki efekt produktu, lecz 50 ml to zbyt mała pojemność na moje długie włosy, by jednoznacznie określić, czy faktycznie to działa olejek, czy może szampon i odżywka innej marki. 

Być może olejek jest dobrym produktem i godnym polecenia, ale nieczysta strategia sprzedażowa Weleda zniechęciła mnie do ponownego zakupu. 


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Olejek stacjonarnie kosztuje 47,10 zł.

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Skład INCI: Arachis Hypogaea (Peanut) Oil, Trifolium Pratense (Clover) Flower Extract, Fragrance (Parfum)*, Arctium Lappa Root Extract, Limonene*, Linalool*, Geraniol*, Coumarin*.

* z naturalnych olejków eterycznych