O amerykańskich, naturalnych balsamach Crazy Rumors słyszałam od dawna. Często czytałam wychwalające recenzje, ale ciągle się opierałam tej marce. Jednak kiedy napotkałam balsamy stacjonarnie i w przyjaznej cenie, postanowiłam dać im szansę. Na pierwszy ogień poszła wersja pistacjowa.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza |
Balsam pachnie dość intensywnie pistacjami. Bardzo podoba mi się ten zapach. Miałam okazję przetestować sporo zapachów Crazy Rumors, bo akurat w sklepie były testery i praktycznie wszystkie mi się podobały. Nie były sztuczne, a naturalnie odzwierciedlały poszczególne zapachy.
Balsam ma przyjemną, masełkową konsystencję. Ładnie się rozsmarowuje na ustach. Świetnie nawilża i odżywia. Balsam musiał radzić sobie z upalnymi dniami, spędzonymi na słońcu. Spisał się na medal. Jestem bardzo ciekawa, czy zimą poradziłby sobie z ochroną przed mrozem i wiatrem. Zatem na pewno zimą przetestuję również Crazy Rumors.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza |
Balsam jest wydajny. Wystarczą dwie aplikacje, by pokryć dokładnie usta. Balsam należy zużyć w ciągu 24 miesięcy od otwarcia.
Moje usta polubiły pistacjowy balsam Crazy Rumors i z całą pewnością to nie jest ostatnia moja przygoda z tą marką.
Balsam kosztował 16 zł. W USA Pistachio kosztuje - 3,49$.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza |
Skład INCI 100% Natural Ingredients (the good stuff): Macadamia Ternifolia (Macadamia) Seed Oil ,*Olea Europaea (Olive) Oil,*Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Glycine Soja (Soybean) Wax, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Copernicia Cerifera (Carnauba) Wax, Aroma (Natural Flavors), Tocopherol (Vitamin E), & Eupatorium Rebaudianum Bertoni (Stevia) *Organic