Rok 2016 bez wątpienia należał do amerykańskiej, naturalnej marki Zatik. To ona w tym roku najczęściej u mnie gościła. I nie ukrywam, że ubolewam, że Zatik nie jest dostępna w Polsce na stałe, a jedynie okazjonalnie można ją spotkać w sklepie TK MAXX. Marka dobrze się rozwija i co jakiś czas wypuszcza na rynek smakowite nowości. I taką nowością jest Tri-Berries Brightening Organic Serum. Gdy tylko je wypatrzyłam, marzyłam o nim. W maju moje skryte pragnienie się spełniło (czyt.: Majówka z Zatik).
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Serum Zatik przykuwa uwagę swoim wspaniałym składem. W serum znajdziemy m.in.: ekstrakt z żurawiny, ekstrakt z borówki czarnej, wyciąg z mącznicy lekarskiej, olej z czarnuszki, ekstrakt z melisy, ekstrakt z krwawnika, witaminę E, ekstrakt z otrębów ryżu.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Serum pachnie zmiksowanymi jagodami. Zapach jest rzadko spotykany w kosmetykach, ale niezbyt trwały. Mnie przypadł do gustu i nie miałabym nic przeciwko, gdybym czuła go dłużej. Jestem fanką jagód.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Serum ma konsystencję wodnistą z lekką nutą kremowości. To nie jest typowe wodniste, lejące się serum. Konsystencja mi bardzo odpowiada. Nic się nie wylewa z dłoni, co mnie cieszy, bo nie chciałabym marnować tak cennego produktu.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza |
Serum szybko się wchłania. Nie zostawia tłustego filmu. Ładnie współpracuje z kremem. Nic się nie roluje.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Serum jest delikatne. Nie podrażnia. Nie szczypie. Nawet wrażliwe skóry będą zadowolone.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Serum ma dużą pojemność - 50 ml. Jest bardzo wydajne, bo towarzyszyło mi
przez 4 miesiące. Przy tej wydajności cena serum (ok. 130 zł) nie jest taka
straszna. Serum należy zużyć w ciągu 10 miesięcy od otwarcia.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Graficzna oprawa Zatik już dawno skradła moje serce. A i techniczna strona serum działa bez zarzutu. Pompka nie zawiodła mnie ani razu.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Dzięki jagodowemu serum Zatik moja skóra była odpowiednio nawilżona, odżywiona i tryskała energią. Serum
pomogło mi przetrwać upały. Producent przeznaczył serum do skóry
dojrzalej walczącej z ciemnymi plamami. Ja nie mam skóry dojrzałej ani
nie mam plam, więc nie wiem, jak sobie serum z nimi radzi. Jednak na
pewno poprawia koloryt skóry.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Serum Tri-Berries od Zatik to jedno z przyjemniejszych serum, jakie kiedykolwiek miałam okazję stosować. Z ogromną przyjemnością ponownie zaprosiłabym je do mojego domu.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza |
Autor zdjęcia: Naturalna dusza |
Autor zdjęcia: Naturalna dusza |
Bardzo ciekawy produkt, jedynie czytałam o nim, sama nie miałam jeszcze okazji używać. :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować. Ja mam nadzieję, że jeszcze nieraz do mnie zawita.
UsuńMam nadzieje, że kiedyś uda mi się go upolować:) Również uwielbiam zapach jagód:)
OdpowiedzUsuńRzadko spotykam jagodowe kosmetyki.
UsuńNiestety. Chociaż 100 % pure ma ich sporo, te które wąchałam z serii Super fruit pachną borówkami:):):)
UsuńPerfumy też trudno znaleźć o zapachu jagód. Jagódki takie niedocenione.
UsuńNiech wreszcie polscy producenci zaczną robić tego typu kosmetyki, widzę wyraźny deficyt. Polska kosmetyka naturalna jest póki co bardzo uboga w składy, mało różnorodna, każda marka opiera swoje receptury na olejach, a większość, to same mieszanki tłuszczowe.
OdpowiedzUsuńZatik jest po prostu wyjątkowo :) A twoje uwagi, co do polskich producentów kosmetyków naturalnych są bardzo trafne. Może wynika to jeszcze z małej konkurencji na rynku kosmetyków naturalnych, a może jeszcze się uczą.
Usuń