10.10.2016

Podręczny zestaw Naturalnej Duszy

Długo myślałam nad tym tematem. Robiłam przegląd moich kosmetyków. Doszłam do wniosku, że poza ukochanymi kosmetykami, też są takie zupełnie mi zbędne, które tylko zajmują mi miejsce w szafkach i się marnują. 

Postanowiłam raz a dobrze rozprawić się z marnotrawstwem. Stworzyłam podręczny zestaw kosmetyczny, którego zamierzam się trzymać i jedynie od czasu do czasu kupować coś ekstra, a wyrzucić ze swojego nawyku chęć posiadania kosmetyków zbędnych. 


Podręczny zestaw kosmetyczny Naturalnej Duszy:
  • szampon i odżywka do włosów
  • spray chroniący włosy przed wysoką temperaturą w czasie suszenia
  • krem na dzień (najlepiej z filtrem)
  • krem na noc 
  • krem do rąk
  • serum z witaminą c na sezon jesień/zima
  • serum na noc na sezon wiosna/lato
  • balsam do ciała lub masło do ciała
  • mydło w kostce
  • maseczka i peeling do twarzy
  • dezodorant
  • balsam do ust
  • produkty do higieny jamy ustnej
  • mleczko do demakijażu. 
Wszystkie inne produkty kosmetyczne są dla mnie albo czymś dodatkowym stosowanym od czasu do czasu, albo czymś zbędnym.

W celu zminimalizowania mojego zestawy podręcznego mogłabym zastąpić kilka kosmetyków bardzo uniwersalnym i kochanym przeze mnie czarnym mydłem w płynie Alaffia (czyt.: Stracić głowę dla mydeł Alaffia), ale jednak jest to dla mnie zbyt drastyczne posunięcie. Na razie z tą decyzją się powstrzymuję, a czarne mydło w płynie Alaffia będzie świetnym kompanem na wyjazdy. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

A jak wygląda wasz podręczny zestaw?

8 komentarzy:

  1. U mnie szampon, odżywka, mydełko, żel, balsam lub olejek, deo, pasta do zębów, mleczko do demakijażu, żel do mycia twarzy (najlepiej enzymatyczny), mąka kukurydziana (zamiast gotowego peelingu), tonik/mgiełka, ze dwa różne serum, krem pod oczy, błyszczyk lub pomadka. Nie potrafię się także obejść bez akcesoriów: Rękawic nylonowych pod prysznic, ściereczki lub gąbeczki do mycia twarzy, szczotki i grzebienia, szczoteczki do zębów, szczoteczki i pilnika do paznokci, pęsety, maszynki do golenia:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akcesoria w stylu grzebień czy szczoteczka do zębów w ogóle pominęłam, bo jakoś uznałam je za zbyt oczywiste.

      Myślałam też nad wyższością balsamu czy masła do ciała nad olejkiem do ciała, i jednak te pierwsze produktu wygrały. Toniki czy hydrolaty chętnie stosują, ale nie są u mnie taką koniecznością, mogę żyć bez nich. Mleczko do demakijażu zastępuje mi żel do mycia twarzy, choć czasem lubię mieć też osobny żel do mycia twarzy.

      Usuń
  2. Ja tonę w nadmiarze kosmetyków ale w przyszłości postaram się stworzyć taki minimalny niezbędnik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, byś wyszła z zapasów kosmetycznych.

      Usuń
  3. U mnie wygląda podobnie tylko nie sięgam po serum ani po krem na noc(chociaż ostatnio kupiłam ale go jeszcze nie wprowadziłam)
    Ostatnio troszkę poszalałam z maseczkami bo mam duży zapas algowych i dwie nawilżające( które i tak rzadko stosuje) W przyszłości zdecydowanie nie będę robiła maseczekowych zapasów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie krem na noc to must have. A z maseczką algową się nie polubiłam.

      Usuń
    2. O, z jakąś konkretnie? Jesteś chyba pierwszą osobą od której słyszę takie stwierdzenie...Te maski są określane jako pewniak:D

      Usuń
    3. Tu o tym pisałam http://naturalnadusza.blogspot.com/2016/09/fale-oceanu-czyli-maseczka-algowa-od.html

      Usuń