Początkowo miał być to prezent pod choinkę, ale napotkałam trudności i paczka prosto z Nowej Zalandii trafiła do mnie dopiero wczoraj. Jednak warto było czekać, aż 5 miesięcy. Szminki Living Nature są po prostu boskie! Jestem w nich zakochana bez pamięci.
Laughter (po lewej), Dusk (po prawej)
Dusk (na górze), Laughter (na dole)
Pięć miesięcy to naprawdę sporo, ale na Laughter też mogłabym tyle czekać - śliczna!
OdpowiedzUsuńWyczekałam się niesamowicie, ale warto było :)
UsuńPiękne, ten Laughter zwłaszcza, wyglądają naprawdę solidnie <3
OdpowiedzUsuńMam ochotę na więcej tych pomadek.
UsuńTen kolorek Laughter podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i Pozdrawiam