Marka Lavander z Chorwacji zachwyciła mnie swoim kremem z nieśmiertelnika (czyt. Długo wyczekiwani goście) i mydełkiem również z nieśmiertelnikiem. Gdy tylko wypatrzyłam nowość, nie mogłam przejść koło niej obojętnie. Powoli czuję już zapach jesieni, więc masełko będzie mi przypominać lato w chłodniejsze dni i intuicja mi podpowiada, że znalazłam następcę dla ukochanego masełka od Hugo Naturals (czyt. Mango na zimę). Jeśli ktoś lubi tak jak ja takie tłuścioszki, to masełko Lavander jest stworzone dla niego.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Fajne masełko, co prawda nie przepadam za tłustymi kosmetykami, ale czasami właśnie taka forma ratuje wysuszoną skórę :)
OdpowiedzUsuńDla wysuszonej skóry takie masełko jest idealne. Ja bardzo polubiłam tłuścioszki.
Usuń