18.12.2014

Masło kakaowe Calaya

Na masło kakaowe polskiej, naturalnej marki Calaya trafiłam przypadkiem. Buszując w jednym ze sklepów stacjonarnych, wypatrzyłam to skromne pudełeczko w głębi półki. Było samotne i bez ceny. Gdy pani sprzedawczyni dumała nad jego ceną, to sama z ciekawości otworzyła pudełeczko. Chyba chciała się upewnić, z czym ma do czynienia, by czasem nie wycenić tajemniczego produktu zbyt nisko. Wtedy doleciał do mnie cudowny zapach. I to głównie on przekonał mnie, bym kupiła masełko. Jedynie jeszcze pozostała kwestia ceny. W końcu dowiedziałam się, ile zdaniem sprzedawczyni warty jest produkt i mogłam podjąć końcową decyzję. Uznałam, że 20 zł, to jest przyjęcia i pobiegłam z masełkiem do domu. 



Opis producenta

Masło kakaowe wytwarzane jest z nasion kakaowca. Skutecznie nawilża skórę, szczególnie podczas opalania oraz tuż po chroniąc przed prowadzącym do starzenia się wysuszeniem skóry. Idealne na letnie wypady czy do solarium. 

Wyjątkowo dobrze komponuje się z olejkiem marchwiowym. 

Masełko posiada certyfikat ECCOCERT

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Moja ocena 

Blaszana puszeczka nie dawała mi spokoju i jak tylko wróciłam do domu, to od razu zaczęłam się dobierać do zawartości. 

Nigdy wcześniej nie miałam masła kakaowego surowego, a jedynie było mi dobrze znane od lat jako składnik wielu, innych kosmetyków. Nie wiedziałam, czego mam się spodziewać, choć oczekiwałam bardziej przyjaznej formy masła. Ta którą zastałam mnie rozczarowała i zaskoczyła. 

Zapach jest faktycznie piękny i intensywny, taka mieszanka kakao i czekoladki. Jednak konsystencja jest dla mnie nie do przyjęcia. Oczekiwałam masełka, które z łatwością się rozpuści pod wpływem ciepła dłoni. Nic takiego się nie dzieje. Masło jest twarde jak głaz. Muszę je ciąć nożem i nie należy to do przyjemnych czynności. Gdyby masło było większych rozmiarów, to musiałabym używać kilofa. W dłoni wcale tak chętnie się nie rozpuszcza. Muszę je długo trzeć o ciało. Nie jest to miłe uczucie. 


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Całe szczęście, że masło ma tylko 50 ml, bo do większej ilości po prostu nie miałabym cierpliwości. Do tej pory zużyłam tylko ten drobny kawałeczek, widoczny na zdjęciu, ale kosztowało mnie to sporo wysiłku i nerwów. Masełko mam zużyć do czerwca 2015 i jest to okres wystarczający, jak dla tak skomplikowanego produktu. 

Masełko stosuję na ciało po kąpieli, lecz nie zauważyłam żadnych wyjątkowych efektów jego działania. Tylko jego zapach jest godny uwagi. 

Masełko zużyję, ale wciąż szukam dobrego przepisu na zużycie masła kakaowego, bo w kolejce czeka masełko marki Cococare otrzymane od Naturalnej Zakupoholiczki (czyt. Mikołajowe poprawiacze humoru).

Jeśli znacie sprawdzone przepisy, będę bardzo wdzięczna. 


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Skład INCI: Theobroma cacao (cocoa) seed butter


7 komentarzy:

  1. To chyba najtwardsze masło na świecie. Ja przed użyciem zawsze kładłam na kaloryferze na godzinę, chyba, że nie grzał to do kąpieli wodnej:-) Można czekoladę zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobry pomysł. Już położyłam na kaloryferze i coś sobie zmiksuję wieczorem.

      Usuń
  2. Ja uwielbiam masło kakaowe :D
    Miała kiedyś świetne masło kakaowe niefiltrowane - bardzo ciemne, dużo twardsze i z kawałkami kakaowca!
    Możesz je roztopić w kąpieli wodnej, wymieszać z jakimś płynnem olejem - wtedy po zastygnięciu mieszanka nie będzie już taka twarda. A tym masłem w sztyfcie możesz bezpośrednio pocierać np. łokcie, pięty albo kostki u rąk (ja tak robiłam).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to rewelacja. a pamiętasz markę? z kawałkami kakaowca to musi być cudo.

      w takim razie tak wypróbuję masełko do ciebie. Będę się nim masować :)

      Usuń
  3. zawsze możesz przerobić je na mydło :D chociaż pomysł anuli ma sens - rozpuścić i zmieszać z czymś płynnym :) pewnie zaschło ze zbyt długiego leżakowania :D skoro pani nie znała ceny produktu w własnym sklepie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie. Masło kakaowe bywa bardzo twarde w zależności od pochodzenia i partii - moja wersja niefiltrowana była trudna do odłupania nawet nożem :).

      Usuń
    2. Szkoda, że takie twarde to masełko. Zapach jest boski i chętnie bym go kupiła ponownie, ale najpierw przetestuję z waszymi przepisami. Jeśli będę zadowolona, to jakoś się dotrzemy :)

      Usuń