17.10.2015

Błędy młodości, czyli jak dobrze zmądrzeć

Nie jest żadną tajemnicą, że kobiety najwięcej pieniędzy wydają na branżę modową i urodową. W ubiegłym roku Polki na same poprawki urodowe z zakresu chirurgii plastycznej wydały 200 mln zł, a w takich sklepach jak Reserved, House, Mohito i Cropp zostawiły 500 mln zł, natomiast w CCC aż 2 mld zł. 

Chętnie wydajemy, ale już niechętnie prowadzimy raport swoich miesięcznych wydatków. Kobiety tłumaczą się, że nie mają na to czasu, że nie chcą się denerwować albo że wolą nie wiedzieć. Tym sposobem to kobity są gorącym kąskiem dla działów marketingów w sklepach. Myślimy, że wchodząc do sklepów jesteśmy anonimowe i spokojnie możemy spędzać czas w sklepie. Jednak każdy nasz zakup jest badany i sklep analizuje, jak sprawić, żebyśmy wydały jeszcze więcej pieniędzy. 

We wrześniu obchodziłam swój osobisty jubileusz. Dokładnie 10 lat temu zaczęłam prowadzić raport wydatków. Każde podsumowanie roku otwierało mi oczy na nowe fakty i pomagało podążać w lepszym kierunku. 

Dziś mogę spokojnie odetchnąć z ulgą i powiedzieć, że dzięki odkryciu kosmetyków naturalnych nie tylko zyskała moja uroda, ale też mój portfel. Wybór kosmetyków naturalnych był bardzo rozsądnym posunięciem. 




A czy wy prowadzicie miesięczne raporty wydatków?


4 komentarze:

  1. Prowadzę, z tym, że raczej mam to wszystko w głowie, mam to tak opracowane od paru lat, że mam wyznaczone limity na dane rzeczy, na rachunki i jedzenie mam stałą kwotę i staram się jej nie przekraczać, podobnie na artykuły gospodarstwa domowego, kosmetyki, zapisuje sobie jednak, co niedługo będę musiała kupić, np odzież, na co wpłacić, np jakąś składkę szkolną na dziecko, albo ubezp. samochodu i wiem mniej więcej, ile zostanie i na co ponadprogramowo będę mogła sobie pozwolić (czasem niestety na nic już nie starcza, ale nie jest źle), bez tego straciłabym wszystkie pieniądze i obudziła się, jak w przysłowiu " z ręką w nocniku". Za stara już jestem, żeby się nabrać na reklamę, super promocje, czy jakieś oferty, nawet na promocjach kupuję tylko rzeczy, które wiem, że będą potrzebne, nie skorzystam, jeśli promocja mnie po prostu nie dotyczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też sobie nie wyobrażam życia bez prowadzenia takiego raportu, a na dodatek zawsze jestem ciekawa wyników i tego, ile udało mi się zaoszczędzić.

      Niestety sklepy głowią się i troją, jak przykuć uwagę kobiety w każdym wieku. Trzeba być czujną na każdym kroku :)

      Usuń
  2. Nie, nie prowadzę. Zapisuję sobie tylko stan kont, portfeli, na jakie pieniądze czekam i na co muszę ile wydać tylko jeśli szykuje się jakiś większy wydatek (jak np. wyjazd nad morze na początku października), a właściwie gdy chcę sprawdzić, czy na ten wydatek mogę sobie pozwolić.
    Nie byłabym w stanie wszystkiego zapisywać - czasem kupuję coś dodatkowego do jedzenia w pracy, czy zamawiamy w pracy coś na obiad, mój mąż też wydaje w ciągu dnia ileś pieniędzy.
    Kiedyś zapisywałam kupowane kosmetyki, ale przestałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja odkąd robię regularny raport, to mogę porównać sobie ubiegłe lata i mam jasny obraz, na co wydaję i z czego łatwo zrezygnować, żeby zaoszczędzić. Z takim raportem jest prosto planować i kontrolować wydatki.

      Usuń