16.12.2014

Migdałowy sen na deser

W sierpniu pisałam o ekologicznych smakołykach (czyt. Zdrowe pyszności), które goszczą w moim domu. 
Bardzo polubiłam napoje sojowe EnerBio (dostępne w Rossmann), więc od jakiegoś czasu wzdychałam do napoju Almond Dream (wypatrzonego w supermarkecie Auchan w dziale Bio). 

Cena 10 zł skutecznie mnie zniechęcała do zakupu, ale przyszła chwila zadumy i doszłam do wniosku, że w końcu coś mi się od życia należy i zaszalałam.


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Nie ukrywam, że za cenę 10 zł, oczekiwałam dobrego smaku. Miałam nadzieję otrzymać tak smaczny produkt jak napoje z EnerBio. Nawet łudziłam się, że wyszukałam coś lepszego. Jednak się zawiodłam. Napój ma lekko migdałowy smak z dodatkiem soli. Picie go samodzielnie nie należało do radosnych czynności, a zalanie nim płatków wcale nie zatuszowało jego wad. 

Marzyłam o migdałowym napoju, a jawa okazała się przyprawiona solą. Pocieszenie jest takie, że to chociaż sól morska. 

Więcej nie sięgnę po napoje Rice Dream

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Napój ma pojemność 1 litra.


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Składniki: woda, syrop kukurydziany, migdały, skrobia ryżowa, regulator kwasowości, zagęstnik, sól morska, witaminy, emulgator, lecytyna słonecznikowa. 

Water, Corn syrup, Almonds (2.5%), Rice Starch, Calcium Carbonate, Thickener: Gallan Gun, Sea Salt, Vitamins E, D2 & B12, Emulsifier, Sunflower Lecitchin

Energy 140kj / 43kcal 
Protein 0.8g
Carbohydrate 4.0g (of which sugars) 3.5g 
Fat1. 4g (of which saturates) 0.1g 
Fibre 0.9g
Sodium 0.04g
Calcium120mg
Vitamin E1.8mg
Vitamin D20.75µg
Vitamin B12




2 komentarze:

  1. I ma dużo gorszy skład, niestety syrop kukurydziany jest podobno o wiele bardziej niezdrowy od zwykłego białego cukru. Enerbio nie ma też tylu "poprawiaczy". Nie warto.

    Ostatnio w intermarche stały obok siebie 2 soki z granatu o tej samej pojemności. Jeden był ekologiczny, składał się w 100 z czystego świeżego soku i było promo z 19 na 15 zł za litr, drugi składał się z wody, cukru, soków zagęszczonych, barwników, aromatów i konserwantów i liczą sobie za niego 44 zł za litr. Powiedz mi, gdzie tu jest jakaś granica przyzwoitości?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma już granicy przyzwoitości. Firmy chcą się dorobić w tempie ekspresowym. Tak wiele osób wpadło w tryb "wyścigu szczurów", że trzeba liczyć tylko na własną wiedzę i nie dać się zrobić na szaro.
      W wielu przypadkach firmy liczą po prostu na szczęście i na naiwność ludzką.

      Usuń