11.11.2015

Klapsy dla Sans Soucis

Krem do twarzy niemieckiej marki Sans Soucis nie podbił mojego serca (czyt. Brzoskwiniowy zawrót głowy), ale postanowiłam dać szansę kolorowej części oferty. Do makijażu wybrałam tusz do rzęs 1st Class Volume all day long oraz błyszczyk Brilliant Shine Every Day. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Tusz do rzęs 1st Class Volume all day long to świetny tusz. Podkreśla rzęsy, tak jak lubię. To jeden z lepszych tuszów jakie kiedykolwiek miałam i jak na tusz naturalny jest to miłe zaskoczenie. 

I wszystko byłoby cudownie, niczym z bajki, gdyby nie jeden szkopuł. Techniczna strona tuszu jest w opłakanej formie. Po wyciągnięciu fikuśnej szczoteczki i nałożeniu tuszu, kiedy chcemy ją włożyć z powrotem do opakowania brudzimy je i trzeba za każdym razem wycierać. Jest to męczące i na dłuższą metą tak potrafi obrzydzić tusz 1st Class Volume all day long, że sama myśl ponownego zakupy przyprawia o dreszcze. Wielka szkoda, że takie niedociągnięcie techniczne przesądza o tuszu. Czasem myślę, że może to wada tylko mojego egzemplarza, ale nie mam ochoty na zakup kolejnego, by tylko sprawdzać, czy mam rację czy nie. 

Techniczna strona tuszu wymagałaby poprawy tak samo jak skład. Producenta mógłby darować sobie niezdrowe składniki. 

Tusz jest wydajny i pojemność 9 ml starcza na długo, ale mógłby być wydajniejszy, gdyby nie marnowanie tuszu przy wkładaniu szczoteczki. Należy tusz zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. 

Tusz kosztował zaledwie 8 zł w sklepie TK MAXX (cena regularna ok. 65 zł) i choć dostarcza mi przyjemność z widoku niebotycznie podkręconych i wydłużonych rzęs, to wada techniczna opakowania i niezdrowe składniki nie zachęcają do powtórki z rozrywki. Mimo wszystko jestem ciekawa innych tuszów Sans Soucis. Może inne mają lepsze opakowania i zdrowsze składy, a dają tak rewelacyjny efekt rzęs jak 1st Class Volume all day long. 

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Skład INCI: Water (Aqua), Synthetic Beeswax, Acrylates/Ethylhexyl, Acrylate Copolymer , Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Synthetic Candelilla Wax, Butylene Glycol, C18-36 Acid Triglyceride, Carnauba (Copernicia Cerifera) Wax, Pvp, Aminomethyl Propanediol, Cetyl Alcohol, Phenoxyethanol, Ethylene Brassylate, Nylon-12, Glycerin, Caprylyl Glycol, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Hydroxyethylcellulose, Laminaria Digitata Extract, Pelvetia Canaliculata Extract, Potassium Sorbate, Oleic/Linoleic/Linolenic Polyglycerides, Alcohol, Hexylene Glycol

Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Błyszczyk do ust Brilliant Shine Every Day Lip Gloss wybrałam w odcieniu 30 hot chocolate. Kupując go nawet nie sądziłam, że spotka mnie tak duże rozczarowanie. Czekoladowy kolor z subtelnymi drobinkami wpisał się w mój nastrój, ale niestety błyszczyk jest tak rzadki, że wylewa się z ust, a to nie wygląda estetycznie i psuje komfort używania. Nigdy dotąd nie spotkałam się z tak rzadkim błyszczykiem. Do tej pory byłam uczulona na bardzo lepkie błyszczyki, a teraz wiem, że wodnisty błyszczyk to też klęska. 

Błyszczyk (5 g) przez swoją konsystencję jest mało wydajny, bo trzeba często poprawiać makijaż. Błyszczyk należy zużyć w ciągu 24 miesięcy od otwarcia. 

Całe szczęście, że błyszczyk kosztował 12,99 zł, bo gdybym zapłaciła cenę regularną (ok. 55 zł) byłabym naprawdę zła na Sans Soucis. Po niemiłej przygodzie z Brilliant Shine Every Day Lip Gloss nie jestem ciekawa innych kosmetyków Sans Soucis do makijażu ust. 


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Autor zdjęcia: Naturalna dusza



4 komentarze: