Naturalna marka Botanica z Australii zachwyciła mnie swoimi rewelacyjnymi mydłami na bazie koziego mleka (czyt.: Kozia Australia), więc byłam bardzo ciekawa, jak spisuje się ich masło shea.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Na spełnienie mojego marzenia nie musiałam długo czekać i dziś mogę cieszyć się masłem shea od Botanica.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Masełko pachnie subtelnie. A nawet momentami mam wrażenie, że jest bezzapachowe. Konsystencja masełka jest mięciutka, puchata, bardzo przyjemna. Czuć ręczne ubijanie. Konsystencja jest idealna dla mnie.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Masełko ładnie się wtapia w skórę. Szybko w kontakcie ze skórą staje się bezbarwne i olejowe. Jednak ku mojej radości nie pozostawia tłustego filmu na skórze.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Masełko shea Botanica jest produktem uniwersalnym. Ja właściwie stosuję go tam, gdzie mam ochotę, zależy od humoru. Raz nakładam na twarz, a innym razem na ciało. W każdej sytuacji jestem zadowolona z działania. Masełko shea Botanica jest świetną bazą pod tworzenie swoich kosmetyków. Ta puszystość wręcz zachęca do kręcenia swoich mazideł. Ja na pewno w najbliższym czasie ukręcę krem do twarzy na bazie tego masełka. Będzie wymarzonym kremem na chłodny sezon.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Ogromnie się cieszę, że mogłam poznać tak wyśmienite masełko shea. Dołączam do moich shea'owych faworytów. Botanica po raz kolejny udowodnia, że na tworzy kosmetyki tylko wysokiej jakości.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Niestety masło shea Botanica ma dużą wadę. W Polsce jest niedostępne i trzeba je sprowadzać prosto z Australii na stronie Botanica, lecz masło jest warte tego trudu i wydatku.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Uwielbiam masło shea za jego wszechstronne zastosowanie ;)
OdpowiedzUsuńRównież wysoko cenię masło shea.
Usuń