Nowa Zelandia od zawsze mnie intrygowała.
Nic dziwnego, że gdy zauważyłam oto te mydełka prosto z Nowej Zelandii, moje oczy zamigotały jak niebo pełne gwiazd. Cena 19,99 zł za 150 g brzmiała całkiem przyjemnie.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Producent Soap Factory z siedzibą w Auckland na swoich mydełkach zapewnia, że są naturalne.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Niestety moja radość trwała chwilkę, bo kiedy odwróciłam mydełko, by przyjrzeć się składowi mój poziom zadowolenia spadł do zera.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Mydełko nie jest ani pure, ani natural. I tym samym Soap Factory trafia na listę producentów, którzy lubią mijać się z prawdą, a życie uczy, że kłamstwo ma krótkie nogi.
Szkoda, bo mydełka prezentowały się oryginalnie, szczególnie w tym woreczkach pakowane po 3 mini mydełka (3 x 60 g).
Szkoda, bo mydełka prezentowały się oryginalnie, szczególnie w tym woreczkach pakowane po 3 mini mydełka (3 x 60 g).
A to ci gagatki:-/
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo tyle fajnych zapachów mają.
UsuńZmarnowali potencjał.
Oj niestety skąd ja to znam. Bardzo dużo jest takich ślicznych, "naturalnych" mydeł w cudownych opakowaniach i po przeczytaniu składu czar pryska..
OdpowiedzUsuńTak, mnoży się takich firm, jak grzybów po deszczu.
Usuńach z tymi mydełkami też tak miałam w TKMaxxsie przeważnie.. nie martw się, na pewno trafisz jeszcze na perełki, ale fakt to wkurza bardzo, taka jazda do sukcesu na "naturalne" - bo to trendy i firmy wykorzystują - ne raz się dałam nabrać...
OdpowiedzUsuń:*
Na szczęście mogę obejrzeć składy, więc nic nie kupuję w ciemno.
Usuń