W grudnia zachwycałam się książką "Nie budźcie zmęczonego weterynarza" (czyt. Lektura na jesień), a na dobry początek nowego roku podzielę się z wami wrażeniami z przeczytania "Naszych zwierząt" Anny Iwaszkiewiczowej.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Książka została wydana w 1978 roku rok przed śmiercią autorki.
Moje wydanie pochodzi z 1989 roku i zawiera ilustracje Szymona Kobylińskiego oraz fotografie z rodzinnego albumu Iwaszkiewiczów upamiętniające ich ukochane zwierzęta.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
"Nasze zwierzęta" jest zbiorem wspomnień o wszelakich zwierzętach, które gościły w życiu autorki. Są psy, kotki, ale też konie i gęsie.
Autorka o swoich ulubieńcach pisze z wielką miłością i szacunkiem. W jej opowieściach nie brakuje łez, wzruszeń, radości i uśmiechu. Dla niej zwierzęta byli jak członkowie rodziny, o których należy dbać i zapewnić im dostatnie życie.
Miło wiedzieć, że żyły takie osoby jak Anna Iwaszkiewiczowa, która nie wstydziła się swojego oddania dla zwierząt.
Brakuje mi na rynku wydawniczym takich pozycji. Miłość do zwierząt wciąż pozostaje tematem niszowym, spychanym na margines, a miłość ludzka przesadnie jest gloryfikowana i aż do znudzenia oklepana.
Z wielką ochotą poczytałabym więcej przygód z domowego zwierzyńca niż kolejne, sercowe dylematy w stylu "kocha czy nie kocha". W końcu pupil to przyjaciel na całe życie, a miłość ludzka lubi łatwo przychodzić i łatwo odchodzić.
oj to ze mnie niedobrzelec chyba, bo nie kocham zwierząt, lubię, fajnie, że są.. najbardziej u kogoś lub w zoo... Choć w dzieciństwie oczywiście miałam swoje i je kochałam, to jednak my (jako rodzina) się nie nadajemy... Wszyscy alergicy to pierwsze, a warunki mieszkaniowe to drugie... Co oczywiście nie jest z mojej strony przyzwoleniem na znęcanie się czy durne zachowanie wobec zwierzaków...
OdpowiedzUsuńWitam się jednocześnie w Nowym. lepszym Roku i życzę mnóstwa radości i zadowolenia:)
:*
A jednak miałaś w dzieciństwie i je kochałaś. Najważniejsze, że jesteś odpowiedzialną osobą i świadomą swojej sytuacji. Niestety okres poświąteczny, to wysyp porzuconych zwierzaczków, które były tylko prezentem pod choinką i chwilowym kaprysem ludzkim. Bardzo to smutne.
UsuńZ okazji Nowego Roku życzę ci radości i odzyskania pogody ducha a także samych sukcesów ze sklepem :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMi z kołdrą kojarzy się przede wszystkim sypialnia i spanie. Ogólnie jestem przekonany, że dobrej jakości kołdra https://senpo.pl/koldry/koldry-140x200 pozwala nam się dużo lepiej wyspać, niż taka zwykła. W końcu w łóżku spędzamy dość dużo godzin, to zadbajmy o to aby nasz sen był jak najlepszy.
OdpowiedzUsuń