Angielska marka Heyland & Whittle szturmem wdarła się do mojego życia. Ich naturalne mydełka po prostu zawładnęły moje serce (czyt. Magia naturalnego mydła oraz Na ostro pod prysznicem).
Nic dziwnego, że w mojej aktualnej kolekcji mydełkowej znajduje się kilka zdobyczy od Heyland & Whittle.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Szczerze ubolewam, że marka jest niedostępna w Polsce. Poznałam ją dzięki niezawodnemu TK MAXX,. Niestety kosmetyki Heyland & Whittle pojawiły się tylko kilka razy w TK MAXX i słuch o nich zaginął. Po cichutku mam nadzieję, że jednak jeszcze kiedyś marka zawita do TK MAXX.. Chyba, że któryś sklep internetowy z kosmetykami naturalnymi zrobi mi niespodziankę i wprowadzi markę do oferty.
Na razie cieszę się tymi angielskimi cudeńkami, które udało mi się upolować. A co będzie dalej, czas pokaże.
Moja miłość do mydeł ROŚNIE w siłę, dlatego zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńA które są twoimi ulubieńcami?
UsuńJa również zazdroszczę :)))
OdpowiedzUsuńKochana, ty to masz tyle mydlanych cudeniek, że nie masz mi czego zazdrościć :)
Usuń