13.09.2014

Powrót do przeszłości, czyli raz jeszcze o Urban Rituelle

Australijską markę Urban Rituelle przedstawiałam w lutym (czyt. Przygoda z Urban Rituelle). Wtedy ukazała się w TK MAXX. Był to jednorazowy pobyt na półkach tego sklepu. Więcej nie spotkałam się z tą marką. 

A dziś robiąc porządki, wyszukałam oto takie drobiazgi.

Mydełko Kokos&Miód
Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko Granat
 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełko Kokos&Miód (po lewej), Granat (po prawej)
 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Mydełka przywołały miłe wspomnienia. Pochodzą z zestawów zapachowych: granat oraz kokos&miód. Niestety po perfumach nie zostało ani śladu. Ale mydełka czekają cierpliwie na swoją kolej. 

Choć nie są do końca naturalne, to znajdę dla nich zastosowanie. A może zostawię na pamiątkę, żeby wąchać od czasu do czasu, bo pachną obłędnie. 

Z Urban Rituelle został mi jeszcze balsam do ust o zapachu granatu, który okazał się chyba wiecznym balsamem. Próbuję go zużyć od lutego i jak na razie nie widać dna. 

 Autor zdjęcia: Naturalna dusza


 Autor zdjęcia: Naturalna dusza


Autor zdjęcia: Naturalna dusza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz