Australijską markę Urban Rituelle przedstawiałam w lutym (czyt. Przygoda z Urban Rituelle). Wtedy ukazała się w TK MAXX. Był to jednorazowy pobyt na półkach tego sklepu. Więcej nie spotkałam się z tą marką.
A dziś robiąc porządki, wyszukałam oto takie drobiazgi.
Mydełko Kokos&Miód
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Mydełko Granat
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Mydełko Kokos&Miód (po lewej), Granat (po prawej)
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Mydełka przywołały miłe wspomnienia. Pochodzą z zestawów zapachowych: granat oraz kokos&miód. Niestety po perfumach nie zostało ani śladu. Ale mydełka czekają cierpliwie na swoją kolej.
Choć nie są do końca naturalne, to znajdę dla nich zastosowanie. A może zostawię na pamiątkę, żeby wąchać od czasu do czasu, bo pachną obłędnie.
Z Urban Rituelle został mi jeszcze balsam do ust o zapachu granatu, który okazał się chyba wiecznym balsamem. Próbuję go zużyć od lutego i jak na razie nie widać dna.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz