Francuska marka Savonille urzekła mnie kilkoma swoimi produktami. Postanowiłam dać szansę kremowi do demakijażu Palmarose.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Opis producenta
Bogaty krem o zachwycającym zapachu delikatnie oczyszcza wszystkie typy skóry. Zawiera olej sezamowy i olejek palmarosa, stąd polecany jest szczególnie do skóry dojrzałej.
Skład kremu tworzą: woda wapienna, oliwa z oliwek, olej sezamowy, olej migdałowy, olejek palmarosa i olejek z drzewa kamforowego Ho, wosk pszczeli
Woda wapienna działa ściągająco, antyseptycznie, wysuszająco i przeciwzapalnie. Doskonała jest do pielęgnowania skóry łojotokowej, z pokrzywką, rumieniem, przy stanach zapalnych skóry, owrzodzeniach. Ładnie obkurcza rozszerzone naczynia krwionośne w skórze. Korzystnie działa przy trądziku różowatym. Zmniejsza rozszerzone pory.
Moja ocena
Moje pierwsze wrażenia z używania kremu były obiecujące. Zapach olejku palmarose mi odpowiadał i wydawało się, że znalazłam dobry krem do demakijażu. Z czasem jednak zaczęłam odkrywać minusy kremu. Zapach okazał się męczący i po pewnym czasie już nie pachniał świeżo. Krem sprawiał, że skóra trzeszczała podczas zmywania. Było to wyjątkowo nieprzyjemne uczucie. Skóra po nim nie była w dobrej kondycji. Musiałam nakładać szybko krem silnie nawilżający. W końcu się poddałam i doszłam do wniosku, że nie będę tak katować skóry. Byłam w stanie zużyć tylko 1/4 z 250 ml kremu.
Krem do demakijażu Palmarose do Savonille dopisuję do swojej listy rozczarowań kosmetycznych i tym bardziej cieszę się, że odkryłam eliksir do demakijażu BioAroma (czyt. Sposób na rozpieszczenie skóry twarzy).
Skład INCI: Aqua calcium hydroxide, olive european oil*, sesamum indicum oil*, prunus amygdalus dulcis oil*, cera alba*, cymbopogon martini oil*, cinnamon camphora oil*
*składniki pochodzące z upraw ekologicznych **zapach naturalnie występujący w olejkach eterycznych
Dla mnie był bardzo ciężki, wcale nie jest przeznaczony do każdego typu skóry, bo to straszny smalec, a nie krem niestety, w moim przypadku w ogóle nie usuwał zanieczyszczeń ze skóry, a tylko je zaklejał, dla mnie katorga, ale przypuszczam, że u innych mógłby zdziałać cuda.
OdpowiedzUsuńświtnie go opisałaś. Właśnie to nie krem, ale smalec. Bardzo ciężko mi go było zmywać. Szarpałam się z nim okropnie. Zmarnowane pieniądze i tyle.
Usuńuuu szkoda, ale niestety takie buble też się trafiają... ja jakoś nie lubię kremów czy mleczek do demakijażu...
OdpowiedzUsuńostatnio przekonałam się to olejków, ale nie metodą OCM,tylko tak normalnie -przy mojej suchej skórze świetnie się sprawdzają:)
:*
ja kocham mleczka do demakijażu.
UsuńZ produktami zmywającymi na bazie olejków, to mój nr 1 to BioAroma - eliksir do demakijażu. Po prostu hit.
ja chyba wolę sam olej do demakijażu , przynajmniej jak coś nie pasuje to wiem już który składnik bo był tylko jeden
OdpowiedzUsuńTo cieszę się, że znalazłaś swoją ulubioną metodę do demakijażu :)
UsuńNiemniej opakowanie ma boskie ;) Ja najbardziej do demakijażu lubię mydła, pianki i ewentualnie pudry :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie wcale nie jest idealne. Pompka mi się regularnie blokowała i musiałam lac z butli, co dało w kość. A napis się odkeił i butla stała goła. U mnie zupełnie się nie sprawdziły pianki do demakijażu. A pudrów nigdy nie próbowałam.
Usuń