Gdy w sklepie TK MAXX wypatrzyłam naturalne, ręcznie robione mydło z Tajlandii, nie było opcji, by nie pojechało ze mną do domu. Po prostu to byłby grzech, żebym nie skorzystała z szansy poznania tak egzotycznego mydełka. W końcu zasady panujące w TK MAXX już nam na pamięć i dobrze wiem, że wiele perełek naturalnych w TK MAXX nie ujrzy się dwa razy.
Mydełko zostało wyprodukowane w mieście Chiang Mai.
Loi Krathong
Chiang Mai Flower Festival
Songkran
Mydełko marki Soap-n-Scent waży aż 250 g, a kosztowało zaledwie 16,99 zł.
Dawno nie kupiłam niczego w tak korzystej cenie. Naturalne, ręcznie robione mydełko i to z Tajlandii o wadze 250 g i cenie 16,99 zł. Takie cuda tylko w TK MAXX.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Mydełko pachnie słodko, ale nieintensywnie. Czy tak pachnie papaja? Nie wiem. Nie pamiętam, kiedy ostatnio jadłam papaję. Ale jeśli to zapach papai, to mam na nią ochotę.
Mydełko dobrze się pieni, ale nie mocno.
Jest twarde, dzięki czemu jest bardzo wydajne. Mogę się nim cieszyć dłużej.
Jest twarde, dzięki czemu jest bardzo wydajne. Mogę się nim cieszyć dłużej.
Trzymanie tak dużego mydełka nie należy do codzienności, więc miałam drobny problem. Postanowiłam podzielić mydełko na mniejsze kawałki.
Mydełko solidnie oczyszcza skórę. Czuję się odświeżona i czyściutka.
Nie wysusza, nie podrażnia, ale nie może być stosowane do miejsc intymnych. Delikatnie piecze. Nie jest to silne pieczenie, ale takie mrowienie. Jednak ja wolę być ostrożna i nie używać go do tych miejsc. Jest wiele innych mydełek, które nie pieką, więc do miejsc intymnych używam innych mydełek.
Mydełko zawiera w składzie nasiona czarnego sezamu, które przypominają mi mak. Nasionka te lekko peelingują mi skórę. Przyjemne uczucie.
Mydełko należy zużyć w ciągu 36 miesięcy od otwarcia. Okres na zużycie jest tak długi, że nie ma obawy, że mydełko nam się znudzi.
Mydełko należy zużyć w ciągu 36 miesięcy od otwarcia. Okres na zużycie jest tak długi, że nie ma obawy, że mydełko nam się znudzi.
Uznaję mydełko z Tajlandii za naprawdę dobry zakup.
Miło jest odkryć, że w tak egzotycznym mieście jak Chiang Mai też mieszkają miłośnicy naturalnych mydełek, którzy potrafią zrobić świetne egzemplarze.
Mam nadzieję, że TK MAXX kiedyś jeszcze sprowadzi inne mydełka od Soap-n-Scent. Z wielką chęcią bym je przygarnęła.
Autor zdjęcia: Naturalna dusza
Skład INCI: sodium palmitate, aqua, sodium cocoate, sodium palm kernelate, sodium ricate, fragrance, sodium olivate, sesamum indicum (sesame) seed, tocopheryl acetate, CI 77492, CI 77491
Słyszałam o mydle z papai, że to dobro narodowe w krajach Oceanii. w wklejam Ci ciekawy post: http://azjatyckicukier.blogspot.com/2013/11/66-domowej-roboty-mydeko-z-zielonej.html
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo. Bardzo ciekawe informacje mi podrzucasz.
UsuńCzyli dano mi wypróbować mydełko o tak ciekawych właściwościach.
TK MAXX mnie rozpieszcza :)
Nie mam wcale ochoty wyprowadzać Cię z błędu, ale zmusza mnie do tego moja wrodzona małostkowość. W składzie tego mydła nie ma papaji, za to jest zapach i pewnie dlatego tak go nazwano:-/ Chyba, że jest, a ja nie widzę?
UsuńNie ma papai w składzie, ale gdybyś mi nie podała tego linku do notki, to bym się nigdy nie dowiedziała o takim mydełku. Teraz wiem, że w razie czego brać papajowe mydło (jeśli zobaczę papaję w składzie). A te moje tylko pachnące papają po prostu teraz będzie mi przypominać, jakie to cuda mają w Tajlandii :)
Usuń